Aktualności
06.09.2020
CLJ: Punkty uciekły na finiszu
W sobotnich pojedynkach Arkowcom zabrakło nieco szczęścia. Gdyby nie jego brak w końcówkach spotkań, zgromadziliby w ten weekend 4 punkty.
Centralna Liga Juniorów U17 - 4. kolejka
Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 1:1 (0:1)
Bramki: Samborski 90' - Predenkiewicz 13'
Arka: Pawłowski - Capar, Skrobański, Baranowski, Pniewski (78' Jasiński), Zieliński, Staniszewski, Predenkiewicz, Kościów (63' Krause), Łyszkiewicz-Dustet (54' Galiński), Luchowski (59' Bojarczuk)
Gdyby mecze rozgrywane były wyłącznie do 90 minuty, juniorzy młodsi Arki wracaliby ze Szczecina z kompletem punktów. Defensywa żółto-niebieskich w sobotę szczelna była bowiem do drugiej minuty doliczonego czasu gry. Podopieczni Krzysztofa Janczaka wrócili do Gdyni z 1 punktem.
W początkowej fazie spotkania atakować próbowali gospodarze, jednak ich poczynania nie przyniosły większego zagrożenia. Z biegiem minut inicjatywę przejęli Arkowcy, którzy stworzyli kilka okazji do zdobycia gola i przeważali w pierwszej części gry. W ósmej minucie spotkania Łyszkiewicz-Dustet znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak jego próba lobu okazała się minimalnie niecelna. Już pięć minut później Arkowcy objęli prowadzenie. Predenkiewicz zakręcił obrońcami w polu karnym Portowców i uderzył. Futbolówka po rykoszecie zatrzepotała w bramce Pogoni. Ten sam zawodnik mógł w tej części gry dwukrotnie podwyższyć wynik – w 29 min. golkiper gospodarzy wygrał pojedynek sam na sam, a w 37 min. po zespołowej akcji uderzona przez niego piłka minimalnie minęła słupek.
W drugiej odsłonie gry oblicze meczu odmieniło się na korzyść gospodarzy, którzy starali się zwiększyć tempo akcji. Mocne uderzenie nastąpiło już trzy minuty po wznowieniu gry, lecz górą w tej sytuacji był Pawłowski. Defensywa Arki zwarła szyki i skupiła się na skutecznym odbiorze i próbie wyprowadzenia groźnych kontrataków. W 56 min. po dograniu z lewej flanki doskonale uderzył Luchowski, lecz jeszcze lepiej interweniował golkiper gospodarzy, który wybił piłkę skierowaną w samo okienko bramki. Pięć minut później kolejna akcja Arki mogła zakończyć się golem. Prawą stroną ruszył autor pierwszego trafienia i dograł piłkę wzdłuż bramki. We właściwym miejscu znalazł się Kościów, który zamykając akcję, nie trafił czysto w piłkę.
Napór gospodarzy przyniósł upragniony dla nich skutek. W drugiej minucie doliczonego czasu gry po akcji lewą stroną piłka dograna została wzdłuż bramki. Pawłowski zdołał obronić pierwsze techniczne uderzenie zza pola karnego, jednak przy dobitce Samborskiego nie miał już szans. Tym samym Pogoni udało się wyrwać punkty rzutem na taśmę. Na więcej goli nie było już czasu.
Trener Krzysztof Janczak po meczu:
– Szkoda straconej bramki w doliczonym czasie. Zabrakło nam dziś koncentracji do samego końca. Stara piłkarska prawda niestety znów potwierdziła się na boisku – niewykorzystane okazje się mszczą. Zmarnowaliśmy dziś zbyt wiele stuprocentowych sytuacji. Chłopakom należą się duże brawa, gdyż pomimo remisu zagrali dzisiaj bardzo dobre zawody, a to jest najważniejsze w procesie szkoleniowym. Widzę wyraźny progres i to się liczy.
Po tym meczu Arkowcy zajmują drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 8 punktów. Liderem jest Lech, a tabelę zamyka CWZS Bydgoszcz.
Centralna Liga Juniorów U18 - 4. kolejka
Górnik Zabrze - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramki: Zawada 80'
Arka: Gołoś - Chmurzyński, Mirończuk, Tandecki, Lipkowski, Nowicki, Bondara (75' Zamarripa), Parulski, Kamiński (70' Karbowiak), Babś, Trela (57' Jaszczyk)
Żółte kartki: Chmurzyński, Tandecki, Mirończuk
Arkowcy w Zabrzu mogli spodziewać się trudnej przeprawy. Tak też było. Mecz z ubiegłorocznym zwycięzcą rozgrywek już od początku przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy starali się narzucić żółto-niebieskim swój styl gry. Mimo że rywalom udało się wypracować kilka dogodnych okazji, to wielokrotnie na posterunku meldował się Gołoś, który ratował kolegów z pola przed utratą bramki.
Podopieczni Szymona Hartmana próbowali odgryzać się gospodarzom i szukać swoich okazji. W jednej z akcji doszło do kontrowersyjnej sytuacji, w której bramkarz Górnika dopuścił się faulu na napastniku Arki poza polem karnym. Arbiter zdecydował, że właściwe jest upomnienie żółtą kartką.
W drugiej odsłonie Arkowców na prowadzenie wyprowadzić mógł Babś, który popisał się udaną akcją. Zabrakło jednak nieco szczęścia. Kluczowa dla losów meczu akcja miała miejsce w 80 minucie. Błąd dobrze spisującego się bramkarza spowodował wskazanie przez arbitra na "wapno". Skutecznym egzekutorem okazał się Zawada, którego gol dał gospodarzom cenne trzy punkty.
Trener Szymon Hartman po meczu:
– Ciągle mamy dużo do poprawy. Chłopacy zostawili bardzo dużo zdrowia na boisku, zabrakło nam trzech minut, żeby na wyjeździe zremisować z mistrzem Polski. Nie takiego początku sezonu oczekiwaliśmy, ale będziemy walczyć dalej. Wierzymy, że już w następnej kolejce odwrócimy złą passę i zapunktujemy.
W tabeli z dorobkiem 12 punktów prowadzi Śląsk. Arkowcy kolejne spotkanie rozegrają w Gdyni 12 września o godz. 11:15. Naszym rywalem będzie Lech Poznań.
MU
Copyright Arka Gdynia |