Aktualności

27.05.2008
Gotowi na baraże (Gazeta Wyborcza)
Grzegorz Kubicki: Kiedy dowiedzieliście się, że wygrana w Lublinie dała wam prawo gry w barażu?
Robert Jończyk: Tuż po meczu. Wcześniej nie analizowaliśmy wyników, nawet nie chcieliśmy ich znać, bo sami nie wiedzieliśmy, czy wygramy w Lublinie.
W trakcie sezonu mówił pan, że cieszy się, że miejsce barażowe zajęła Jagiellonia, a nie np. ŁKS Łódź.
- Gra ŁKS robiła na mnie lepsze wrażenie niż Jagiellonii, ale nie oznacza to, że zespół z Białegostoku grał źle. Poza tym przed barażami jesteśmy w trudnej sytuacji. Jagiellonia odpoczywała blisko trzy tygodnie, a my graliśmy mecze w zabójczym tempie, co trzy dni. Piłkarze są zmęczeni, poobijani, do tego z powodu kartek straciliśmy przed pierwszym meczem Nicińskiego, Chmiesta i Ulanowskiego. Dobrze chociaż, że wróci Wachowicz.
Dwa lata temu też graliście baraż z Jagiellonią, ale to wy walczyliście o utrzymanie w I lidze. Wygraliście pewnie, ale wtedy to wy mieliście dużo czasu na odpoczynek.
- Nawet za dużo. Na baraże czekaliśmy wtedy półtora miesiąca, a to już przesada. Teraz Jagiellonia miała 18 dni przerwy i jest to optymalny czas, aby odpocząć i dobrze się przygotować. Poza tym w Białymstoku jest nowy trener (Stefan Białas - red.) i to też jest podobna sytuacja do tej sprzed dwóch lat. Przecież wtedy, przed barażami z Jagiellonią, w Arce pojawił się trener Wojciech Stawowy, a wraz z nim ja, jako jego asystent.
Baraże mogą się w ogóle nie odbyć, jeśli ŁKS lub Polonia nie dostaną we wtorek licencji.
- Nie myślimy o tym. Jeszcze nigdy nie było tak - choć powodów było wiele - aby jakiś klub nie dostał licencji na grę w I lidze. Teraz ma być podobno inaczej, ale dopóki nie ma decyzji, musimy być gotowi na grę w barażu.
Grzegorz Kubicki
Robert Jończyk: Tuż po meczu. Wcześniej nie analizowaliśmy wyników, nawet nie chcieliśmy ich znać, bo sami nie wiedzieliśmy, czy wygramy w Lublinie.
W trakcie sezonu mówił pan, że cieszy się, że miejsce barażowe zajęła Jagiellonia, a nie np. ŁKS Łódź.
- Gra ŁKS robiła na mnie lepsze wrażenie niż Jagiellonii, ale nie oznacza to, że zespół z Białegostoku grał źle. Poza tym przed barażami jesteśmy w trudnej sytuacji. Jagiellonia odpoczywała blisko trzy tygodnie, a my graliśmy mecze w zabójczym tempie, co trzy dni. Piłkarze są zmęczeni, poobijani, do tego z powodu kartek straciliśmy przed pierwszym meczem Nicińskiego, Chmiesta i Ulanowskiego. Dobrze chociaż, że wróci Wachowicz.
Dwa lata temu też graliście baraż z Jagiellonią, ale to wy walczyliście o utrzymanie w I lidze. Wygraliście pewnie, ale wtedy to wy mieliście dużo czasu na odpoczynek.
- Nawet za dużo. Na baraże czekaliśmy wtedy półtora miesiąca, a to już przesada. Teraz Jagiellonia miała 18 dni przerwy i jest to optymalny czas, aby odpocząć i dobrze się przygotować. Poza tym w Białymstoku jest nowy trener (Stefan Białas - red.) i to też jest podobna sytuacja do tej sprzed dwóch lat. Przecież wtedy, przed barażami z Jagiellonią, w Arce pojawił się trener Wojciech Stawowy, a wraz z nim ja, jako jego asystent.
Baraże mogą się w ogóle nie odbyć, jeśli ŁKS lub Polonia nie dostaną we wtorek licencji.
- Nie myślimy o tym. Jeszcze nigdy nie było tak - choć powodów było wiele - aby jakiś klub nie dostał licencji na grę w I lidze. Teraz ma być podobno inaczej, ale dopóki nie ma decyzji, musimy być gotowi na grę w barażu.
Grzegorz Kubicki
|