Aktualności
11.07.2020
Trenerzy po meczu Arka Gdynia - ŁKS Łódź
Obaj trenerzy podsumowali spotkanie Arka - ŁKS na konferencji prasowej. Ireneusz Mamrot był zadowolony z wygranej i postawy zespołu w pierwszej połowie, ale wskazał też minusy w postaci dwóch straconych bramek po przerwie.
Wojciech Stawowy (ŁKS):
- Mecz mógł się podobać. Był prowadzony w żywym, dobrym tempie i padały w nim bramki, więc było to, co kibice lubią najbardziej. Przegraliśmy to spotkanie w pierwszych 45 minutach po prostych błędach, które nie mogą się przytrafiać zawodnikom na tym poziomie.
Mogę pochwalić drużynę za to, że w drugiej połowie, mimo wyniku 3:0, zareagowała właściwie i walczyła do końca. Dużo też dały zmiany. Złapaliśmy kontakt z Arką na 3:1, a potem na 3:2. W drugiej połowie mieliśmy więcej lepszych momentów. Byłoby to jednak na wyrost, gdybym powiedział, że zasłużyliśmy tu dzisiaj na chociażby 1 punkt, ponieważ pierwsza połowa była zła w naszym wykonaniu.
Ireneusz Mamrot (Arka):
- Jestem zadowolony ze zwycięstwa, ale już nie z tego, jak ten mecz się zakończył. Do przerwy było 3:0, mieliśmy też inne niezłe sytuacje, ale ŁKS też miał jedną dogodną okazję. Ta pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. W drugiej połowie bardzo łatwo straciliśmy bramkę na 3:1, a po niej przeciwnik złapał większą pewność siebie i może nie miał 100-procentowych sytuacji, ale kilka razy było nerwowo. Przy stanie 3:1 wychodziliśmy z akcją 2 na 1 i powinniśmy to lepiej rozegrać. Kolejna bramka uspokoiłaby mecz, a tak do końca nie mogliśmy być spokojni o zwycięstwo. ŁKS przesunął nawet Dąbrowskiego do przodu i szukał bramki wyrównującej. My wyprowadzaliśmy kontry, ale zabrakło w nich dokładnego ostatniego podania.
W końcówce i doliczonym czasie gry zespół nie dopuszczał przeciwnika pod bramkę i wyżej utrzymywał piłkę. Cieszy zwycięstwo, ale minusem jest to, że straciliśmy w drugiej połowie dwie bramki.
Mecz składa się w dwóch połów i Arka go wygrała 3:2. Gdybyśmy to my przegrywali 0:3 do przerwy, a ostatecznie przegrali 2:3, to też nie byłbym zadowolony.
Copyright Arka Gdynia |