TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.05.2008

Nadal grają pod presją (Dziennik Bałtycki)

Ekspresowe nieomal tempo ma zakończenie rozgrywek w drugiej lidze. Piłkarze grali w minioną sobotę i niedzielę, a już dzisiaj ponownie wyjdą na boisko, aby walczyć o ligowe punkty. To będzie przedostatnia kolejka rozgrywek, a w sobotę drugoligowcy zakończą sezon. Piłkarze Arki dzisiaj o godzinie 17 zagrają w Gdyni z Odrą Opole, a w sobotę czeka ich mecz z Motorem w Lublinie.
Oba spotkania żółto-niebieskich mają dla drużyny ogromne znaczenie. To będzie nadal gra pod presją, z przymusem wygrywania, a jednocześnie z nerwowym śledzeniem doniesień z innych boisk. Bo Arce nadal nie wystarczą zwycięstwa, aby spokojnie awansować. Gdynianie ciągle bowiem zajmują piąte miejsce w tabeli, a to lokata, która promocji do ekstraklasy nie daje. Na szczęście podopieczni trenera Roberta Jończyka mają szansę zakończyć ten sezon nawet na drugim miejscu.
Do przeskoczenia w tabeli są kolejno Śląsk Wrocław, Piast Gliwice i Znicz Pruszków. Ze Śląskiem nadal trwa serial pod tytułem "nikt nic nie wie". Nie wie do końca, bo o ile fuzja z Groclinem jest przesądzona, to już licencja, na jakiej będzie grała w przyszłym sezonie drużyna z Wrocławia, wciąż stanowi zagadkę. Ważną, bo od tego zależy, czy Śląsk będzie się liczył w walce o awans, czy zwolni miejsce w ekstraklasie bądź w drugiej lidze. Arka ze Śląskiem ma równą liczbę punktów, ale jest gorsza w bezpośrednich meczach. W tabeli gdynianie muszą więc wyprzedzić wrocławian przynajmniej o jeden punkt. Śląsk gra dzisiaj u siebie z Lechią, a kończy sezon na wyjeździe z Wartą. Piast Gliwice ma od Arki jeden punkt więcej. Musi więc gdzieś zremisować. Może dzisiaj, w derbowym meczu z GKS Jastrzębie, a może w sobotę w Warszawie z Polonią. Takie rozstrzygnięcia są możliwe w każdym z tych dwóch przypadków. Niedzielna porażka Znicza z Lechią otworzyła przed żółto-niebieskimi realność najbardziej optymistycznego scenariusza. Można jeszcze dogonić pruszkowian, ale pod warunkiem że przegrają oni jedno z dwóch spotkań. Z Wartą u siebie, co jest jednak mało możliwe, lub z Podbeskidziem na wyjeździe, co zdarzyć się może.
- Niech już to wariactwo liczenia, kto musi przegrać czy zremisować, wreszcie się skończy. Na wyniki na innych boiskach nie mamy wpływu. My musimy wygrać z Odrą i Motorem. To jest najważniejsze i na swoich meczach musimy się skupić - mówi kapitan Arki Grzegorz Niciński.
Odra do Gdyni przyjeżdża na luzie. Opolanie przegrali z Arką na własnym boisku 0:2, po bramkach dwóch panów "M", czyli Tomasza Mazurkiewicza i Olgierda Moska- lewicza. Piłkarze Odry wolą pewnie pamiętać, że jako jedyna drużyna w tym sezonie pokonali Lechię na jej własnym boisku 2:1. Trzeba o tym pamiętać, bo to jednak jest wizytówka potencjalnych możliwości opolan.
- Bartosz Ława, Paweł Weinar i Piotr Bazler we wtorek wrócili z rehabilitacji w Szczecinie i zobaczę , czy będą mogli zagrać przeciwko Odrze. My musimy ugrać w tych dwóch ostatnich spotkaniach sześć punktów i dopiero wówczas patrzeć na wyniki innych drużyn i tabelę. Innej kolejności być nie może - powiedział trener Robert Jończyk.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia