Aktualności
04.04.2020
Wspominamy trenera Słaboszowskiego
Dzisiaj wspominamy w rocznicę urodzin byłego trenera Arki, jedną z klubowych legend Jerzego Słaboszowskiego. Był głównym architektem pierwszej w dziejach klubu promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej!
Jak wspominał nasz dokumentalista klubowy Maciej Witczak nieczęsto zdarza się, aby sukcesy odniesione na boisku powtórzyć na ławce trenerskiej.
Jerzy Słaboszowski urodził się 4 kwietnia 1932 roku w Krakowie. W 1947 roku w barwach Piasta Cieszyn rozpoczął swoją przygodę z futbolem. Pięć lat później zadebiutował w ekstraklasie w pasiastej koszulce Cracovii. Potężnie zbudowany, ale przy tym sprawny i szybki obrońca nie uszedł uwadze działaczy Legii. Po trzech sezonach spędzonych przy Kałuży trafił na Łazienkowską, gdzie dwukrotnie (1955, 1956) świętował dublet: mistrzostwo i puchar kraju. Kolejnymi przystankami na jego piłkarskiej drodze były Lublinianka i Warszawianka. Właśnie w klubie z Mokotowa w 1964 roku zakończył karierę zawodniczą.
Wykorzystując jego przebogatą wiedzę działacze PZPN rok później powierzyli mu opiekę nad reprezentacyjnymi juniorami. Był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Obdarzony umiejętnością poznawania ludzkich charakterów Słaboszowski, jak podkreślało wielu z jego podopiecznych, szczególnie łatwo docierał do piłkarskiej młodzieży. Lista jego podopiecznych z Deyną, Ćmikiewiczem, Gorgoniem czy Kmiecikiem na czele była naprawdę imponująca.
Wykorzystując jego przebogatą wiedzę działacze PZPN rok później powierzyli mu opiekę nad reprezentacyjnymi juniorami. Był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Obdarzony umiejętnością poznawania ludzkich charakterów Słaboszowski, jak podkreślało wielu z jego podopiecznych, szczególnie łatwo docierał do piłkarskiej młodzieży. Lista jego podopiecznych z Deyną, Ćmikiewiczem, Gorgoniem czy Kmiecikiem na czele była naprawdę imponująca.
Kiedy w lipcu 1971 roku "Słaby" trafił na pokład Arki był z całą pewnością najbardziej utytułowanym szkoleniowcem, jaki wówczas pracował przy Ejsmonda. Stanowił postać niebanalną, o której mówiono, że czego się nie dotknie zamienia w złoto. Tak było w kadrze narodowej juniorów, gdzie zbudował podwaliny pod sukcesy polskiego futbolu w latach 70-tych.
Podobnie w Arce, którą już po trzech latach wprowadził na futbolowe salony i gdzie z jego inicjatywy trafiło wielu byłych podopiecznych, m. in. Wiesław Kędzia, Stefan Herisz czy Zbigniew Kupcewicz. Wreszcie nie inaczej w trakcie pracy za granicą, gdzie z klubami Al-Ahly Dubaj i Gazira Zwara sięgnął po tytuły mistrzów ZEA i Libii.
Jerzy Słaboszowski to jeden z najwybitniejszych trenerów w dziejach naszego klubu. Prowadził żółto-niebieskich w 127 meczach. Jest jednym z trzech, obok Polakowa i Dziubińskiego szkoleniowców, którzy przekroczyli barierę stu gier na ławce trenerskiej Arki.
Zmarł nagle 2 kwietnia 1981 roku w Gudnikach, gm. Miłakowo.
Podobnie w Arce, którą już po trzech latach wprowadził na futbolowe salony i gdzie z jego inicjatywy trafiło wielu byłych podopiecznych, m. in. Wiesław Kędzia, Stefan Herisz czy Zbigniew Kupcewicz. Wreszcie nie inaczej w trakcie pracy za granicą, gdzie z klubami Al-Ahly Dubaj i Gazira Zwara sięgnął po tytuły mistrzów ZEA i Libii.
Jerzy Słaboszowski to jeden z najwybitniejszych trenerów w dziejach naszego klubu. Prowadził żółto-niebieskich w 127 meczach. Jest jednym z trzech, obok Polakowa i Dziubińskiego szkoleniowców, którzy przekroczyli barierę stu gier na ławce trenerskiej Arki.
Zmarł nagle 2 kwietnia 1981 roku w Gudnikach, gm. Miłakowo.
tr, mwitczak
zdjęcie główne: (1974 rok) trener Słaboszowski stoi pierwszy z lewej.
Copyright Arka Gdynia |