TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

13.05.2008

Kubicki: Brak awansu = katastrofa (Gazeta Wyborcza)

Jeśli Arka nie awansuje do ekstraklasy, to będzie katastrofa. Dla klubu, miasta, kibiców, ale przede wszystkim piłkarzy. II liga dawno nie miała tak zdecydowanego faworyta. I ten faworyt nie może rozczarować - pisze Grzegorz Kubicki z "Gazety Wyborczej"
Miemal każdy trener drużyny przeciwnej, który przyjeżdża w tym sezonie do Gdyni, wypowiada identyczne słowa, jakby umówioną wcześniej formułkę. Brzmi ona - mniej więcej - tak: "Arka to zdecydowany faworyt II ligi. Jej miejsce jest w ekstraklasie. Zresztą już teraz ma skład, w którym mogłaby powalczyć w I lidze. Ten klub, to miasto, ci kibice - wszyscy zasługują na awans. Gra na wypełnionym stadionie w Gdyni to wielka przyjemność".

Trudno się nie zgodzić z tymi słowami. Nawet jeśli czasami są one wypowiadane - w mniejszym lub większym stopniu - w charakterze grzecznościowym. Bo Arka rzeczywiście jest (była) zdecydowanym faworytem II ligi i ma skład, w którym w poprzednim sezonie walczyła o środek tabeli ekstraklasy. Miała trenera Wojciecha Stawowego, którego chcieli najwięksi mocarze polskiej piłki (Wisła, Legia, Korona), ma szkoleniowca Roberta Jończyka, który w sześciu meczach zdobył 16 pkt. I ma w końcu kibiców, którzy nie odwracają się od drużyny, niemal w komplecie pojawiają się na każdym meczu, głośno dopingują, do końca wierzą w awans. Oglądanie meczów w Gdyni to rzeczywiście przyjemność - porządne boisko, jupitery, 7 tys. ludzi na trybunach, świetna atmosfera. Nie można tego w ogóle porównywać z tym, co dzieje się na boisku np. Znicza Pruszków. Rewelacyjny beniaminek jest bliski awansu, a jego ostatni mecz z Motorem Lublin, rozgrywany o godz. 15 (bo na stadionie nie ma oświetlenia), oglądało 2,2 tys. kibiców. Szkoda by było - i kieruję się tu nie tyle dobrem piłki w Trójmieście, co atrakcyjnością całego wizerunku polskiego futbolu - aby w nowym sezonie w I lidze zagrał Znicz, a nie Arka.

Fakty są jednak brutalne dla klubu z Gdyni. Do końca rozgrywek zostały tylko trzy kolejki i Znicz oraz Lechia Gdańsk wydają się już być poza zasięgiem Arki. Piąta w tabeli drużyna z Gdyni ma jeszcze matematyczne szanse, aby je wyprzedzić, ale dużo bardziej realna jest walka o trzecie miejsce, która zagwarantuje Arce tylko/aż grę w barażu o ekstraklasę. Aby je zająć, piłkarze z Gdyni muszą jeszcze wyprzedzić Śląsk Wrocław i Piasta Gliwice.

Jeśli to się nie uda i Arka zostanie w II lidze na kolejny sezon, to będzie katastrofa. A zarazem klub z Gdyni będzie największym rozczarowaniem w historii II ligi. Jeszcze żadna z drużyn grająca na zapleczu ekstraklasy nie była bowiem tak bogata (budżet Arki to 13 mln zł), nie miała takiego składu i tak ambitnych planów. Przecież sezon w II lidze, spowodowany karną degradacją za korupcję, miał być tylko przejściowy. Po nim Arka miała podbić I ligę.

Brak awansu będzie dużym upokorzeniem dla klubu, miasta, kibiców, ale przede wszystkim piłkarzy. Stawowy nawet w dniu, w którym został zwolniony, zasłaniał piłkarzy całym ciałem. Podkreślał, że całą winę bierze na siebie, że to on jest powodem zła w klubie, a do zawodników nie można mieć żadnych pretensji. Owszem - można! A nawet trzeba. Przecież nie należy odkreślać drużyny grubą kreską i udawać, że kłopoty Arki to nie sprawa piłkarzy. Właśnie że ich, bo to oni grają główne role i to od nich - a nie od właściciela, czy nawet trenera - zależy najbardziej, czy sezon skończy się kompromitacją. To indywidualne błędy Krzysztofa Sobieraja, Krzysztofa Przytuły, czy nieskuteczność Marcina Chmiesta są głównym powodem tego, że zespół ma teraz ogromne kłopoty.

Dlatego apeluję do piłkarzy z Gdyni. Zapomnijcie o słowach trenera Stawowego, który przez cały sezon trzymał was pod kloszem. Był za drużyną całym sercem, chwała mu za to, ale jednocześnie nie możecie się oszukiwać. Jeśli Arka nie awansuje do ekstraklasy, będzie to przede wszystkim wasza wina. Nie właściciela czy prezesa, którzy stworzyli wam w Gdyni eldorado. Nie kibiców, którzy mają w tym sezonie traumatyczne przeżycia, ale mimo to są nadal z drużyną. W pierwszej kolejności będzie to wasza wina, będziecie odpowiedzialni za porażkę.

Przed Arką trzy ostatnie mecze. Komplet zwycięstw może dać awans, a na pewno grę w barażu. Wierzę, że na koniec sezonu Gdynia będzie świętować powrót do ekstraklasy. Bo dla wszystkich byłaby to nagroda (zresztą najlepsza z możliwych) za cierpliwość i mękę w trakcie kompromitującego sezonu.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia