Jeśli gdynianie chcą realnie myśleć o awansie do I ligi, nie mogą już sobie pozwolić na wpadkę. Limit został wyczerpany w środę w Płocku. Mecz z GKS Jastrzębie powinien być przetarciem przed kluczowym spotkaniem z Polonią w Warszawie. Drużyny ze Śląska nie można jednak lekceważyć.

GKS wydaje się nie być już jednak tym samym zespołem, który jesienią pokonał u siebie Arkę 2:0. W ostatnich kolejkach regularnie przegrywa z drużynami z czołówki, czym nie ułatwia awansu żółto-niebieskim. W ostatnich kolejkach GKS-owi nie udało się zdobyć punktów w spotkaniach ze Śląskiem i Zniczem.

Jastrzębianie przyjadą do Gdyni osłabieni. Zabraknie kontuzjowanych Janusza Wrześniaka, Krystiana Kalinowskiego oraz chorego Adama Wrzaska. Za kartki pauzuje pomocnik Bartłomiej Grabczyński. Do składu Arki wraca co prawda Bartosz Ława, szansę gry może dostać też Bartosz Karwan, ale kartki z gry wyeliminowały Krzysztofa Przytułę i Paweł Weinar. Trener Robert Jończyk rozważa dwie możliwości wypełnienia tej luki. Do obrony może zostać przesunięty Dariusz Ulanowski. Możliwy jest także powrót do pierwszej jedenastki Marka Szyndrowskiego.

Rywale przyjechali nad morze wczoraj wieczorem i zostali zakwaterowani pod Gdańskiem. Obok trenera Piotra Rzepki, który grał w Arce w III lidze w latach 1996-1998, występy w żółto-niebieskich barwach ma za sobą także pomocnik rywali Krzysztof Rusinek. Piłkarz ten w latach 2001-2003 grał w Arce w II lidze. Na boisku pojawiał się głównie w roli zmiennika w drugiej połowie.

W dotychczasowych pięciu spotkaniach Arka nigdy nie wygrała z Jastrzębiem. Ich bilans to 0-3-2, bramki 2-6 na korzyść rywali. Mamy nadzieję, że dziś uda się przełamać tę niedobrą passę.

Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19:29, jego arbitrem będzie Marcin Roguski z Warszawy.