Doskonałe otwarcie sezonu w wykonaniu naszych juniorów starszych! Arkowcy pokonali na Narodowym Stadionie Rugby Pogoń Szczecin w spotkaniu rozpoczynającym sezon 2019/2020.

Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 2:1 (1:0) 

Stępień 35',  Magdziński 67'- 63' 

Arka: Skowronek - Stec, Skręta, Tomczak, Chojnowski, Magdziński (84' Motyl), Nowicki, Stępień (88' Rusnak), Własny (68' Dobek), Parulski (61' Kamiński), Chmurzyński

Żółte kartki:  Stec, Chojnowski, Stępień, Dobek

Dzisiejsze spotkanie otwierające ligowe granie było pełne emocji. Obydwie ekipy zaczęły od mocnego uderzenia i ataków na bramkę przeciwników. Jako pierwsi okazję stworzyli sobie zawodnicy ze Szczecina. Błąd przy wprowadzeniu piłki popełnili defensorzy Arki, jednak dobrą interwencją popisał się w tej sytuacji Skowronek.

Żółto-niebiescy po chwili odpowiedzieli kolejne atakami Stępnia, Magdzińskiego i Parulskiego,  jednak bardzo dobrze tego dnia dysponowany był golkiper gości, który wyszedł zwycięska rękę z kilku pojedynków. W 37 min. prowadzenie po dobrze rozegranym fragmencie gry dał naszemu zespołowi Stępień.

Sześć minut później Nowicki świetnym podaniem uruchomił Parulskiego, a ten w sytuacji sam na sam został nieprzepisowo powstrzymany. Arbiter pokazał piłkarzowi gości czerwoną kartkę i musieli oni grać w dziesięciu. Przed zejściem do szatni stuprocentową okazję zmarnował Chojnowski, dzięki czemu "Portowcy" schodzili na przerwę "tylko" z jedną bramką straty.

Po zmianie stron Pogoń nastawiła się na grę z kontry i po jednej z takich akcji udało im się wyrównać stan gry. Radość nie trwała długo, bo po akcji Tomczaka piłkę do bramki szczecinian zapakował Magdziński przywracając gospodarzom prowadzenie. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka tego dnia, dzięki czemu komplet punktów został w Gdyni.

Trener Jakub Frydrych po meczu:

- Bardzo cieszy zwycięstwo, szczególnie że osiągnęliśmy je po dobrym meczu. Myślę, że zasłużyliśmy na 3 punkty. Przeciwnik grając be jednego zawodnika bardzo ambitnie dążył do wyrównania i odwrócenia losów spotkania. Widać, że oba zespoły zostawiły dziś na boisku dużo zdrowia, bo po ostatnim gwizdku chłopcy dosłownie padli na murawę. Jeśli chcemy wygrywać i się rozwijać jest, to jest to jedyna droga.