TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.04.2008

Przełamali się! (trojmiasto.pl)

Efektownie wypadł debiut Roberta Jończyka w roli samodzielnego szkoleniowca Arki. Gdynianie rozbili u siebie Stal Stalowa Wola 4:0 (2:0). To pierwszy sukces żółto-niebieskich od 8 marca. Na razie na wagę piątego miejsca w II lidze.

Arka z powodzeniem mogła wygrać wyżej, ale poprzestała na wyrównaniu wyników z dwóch inauguracyjnych meczów II ligi. W sierpniu ubiegłego roku w Gdyni po 0:4 przegrywały Warta Poznań i Pelikan Łowicz. Jednak wydaje się, że właśnie Stal była najsłabszą drużyną spośród tych, które w tym sezonie gościły przy ul. Olimpijskiej.

- Ułatwiliśmy zadanie gospodarzom. Mecz ustawiły błędy, które popełnił bramkarz. Na usprawiedliwienie swojego zespołu mogę powiedzieć tylko to, że nie było tutaj z nami sześciu piłkarzy, a Salami już po dziesięciu minutach zgłosił kolejną kontuzję - mówił Władysław Łach, szkoleniowiec Stali, który dysponował tylko 16-osobową kadrą.

W porównaniu z rywalem w Gdyni był kłopot personalnego bogactwa. Z powodu kontuzji wyłączony był tylko Bartosz Karwan, który zapewne pauzować będzie i w następnym meczu. Decyzją nowego szkoleniowca do rezerwy zostali odesłani: Andrzej Bledzewski, Krzysztof Przytuła, Tomasz Sokołowski, Marcin Chmiest i Krzysztof Sobieraj, czyli piłkarze, od których Wojciech Stawowy rozpoczynał ustawianie składu. Natomiast Radosław Wróblewski, który przeciwko Wiśle w Krakowie wybiegł w pierwszej "11", teraz powędrował na trybuny.

- Na dziś tak wygląda pierwsza "11". Oczywiście będzie się ona zmienić, bo pewnie pojawią się kontuzje i kartki. Po dzisiejszym meczu nie mam do żadnego z piłkarzy zastrzeżeń. Jako, że grali po raz pierwszy w takim zestawieniu, nie chciałem robić zmian. Zejście Bazlera było jedyne wymuszone przez skurcze.
Zespół w 100-procentach wypełnił założenia taktyczne. Wykazał się dużą determinacją i wypełnił główne zadanie - do minimum ograniczył błędy własne.
Niciński i Ulanowski nie są już asystentami trenera. Do końca sezonu będę pracować sam. Gdyby zaszła potrzeba będę prosić o pomoc szkoleniowców z grup młodzieżowych. Oni też będą prowadzić obserwację naszych następnych rywali. Każdy kolejny mecz będzie dla nas kolejnym wyzwaniem - podkreśla Robert Jończyk, którego debiut zbiegł się z 42. rocznicą urodzin.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia