TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

23.04.2008

Powrót na właściwy kurs

Ponad pół roku czekaliśmy na taki występ i taką efektowną wygraną jak w sobotni wieczór. Piłkarze Arki sprawili fantastyczny prezent urodzinowy swojemu nowemu szkoleniowcowi i wygrali 4:0 (2:0) nie pozostawiając ani przez moment wątpliwości, kto jest drużyną lepszą.

Arka Gdynia - Stal Stalowa Wola 4:0 (2:0)

SKŁADY

Nareszcie. W końcu Arkowcy zagrali tak, jak od nich oczekujemy. W pierwszej połowie przeważali, mieli sporo szczęścia, strzelając bramki po kapitalnych uderzeniach z dystansu. W drugiej części gry wręcz zmiażdżyli rywali, którzy mieli często trudności z wyjściem z własnej połowy.

W drużynie doszło do wielu zmian w składzie. Na ławkę powędrowali Marcin Chmiest, Tomasz Sokołowski, Krzysztof Sobieraj. W ich miejsce weszli Arkowcy z krwi i kości - Dariusz Ulanowski i Grzegorz Niciński. Na skrzydle zagrał Piotr Bazler, a na lewej obronie Marek Baster.

Już pierwsza groźna akcja Arki w 9. minucie zakończyła się bramką. Olgierd Moskalewicz podał w pole karne do Bartosza Ławy. Ten wyciągnął z bramki Tomasza Wietechę i wycofał piłkę na szesnasty metr do Piotra Bazlera. Skrzydłowy Arki popisał się kapitalnym, precyzyjnym lobem w samo okienko. Było 1:0. Prowadzenie uspokoiło żółto-niebieskich, którzy sporadycznie tylko przedostawali się pod pole karne gości. Większa część gry toczyła się w środku pola, jednak to nasi piłkarze częściej utrzymywali się przy piłce.

Jeśli ktoś myślał, że pierwsza bramka dla Arki była urodziwa, to druga to prawdziwy majstersztyk. W 31. minucie Łukasz Kowalski podał na prawe skrzydło do Marcina Wachowicza. Ten zwiódł jednego z rywali i uderzył w długi róg z samego narożnika pola karnego. Wietecha był bez szans. Chwilę później po szybkiej, składnej akcji Arki sam na sam z Wietechą znalazł się Grzegorz Niciński. Napastnik minął bramkarza rywali i skierował piłkę do pustej bramki. Sędzia odgwizdał jednak spalonego. W pierwszej połowie wypada odnotować jeszcze strzał Wachowicza. Tym razem golkiper rywali spisał się bez zarzutu.

W drugiej połowie Arkowcy od razu ruszyli do ataku. W 46. minucie prawą stroną w pole karne wbiegł Bartosz Ława. Strzelił jednak niecelnie. Chwile później rozpoczęło się prawdziwe ostrzeliwanie bramki gości. Najpierw próbował Bazler, potem Wachowicz. Strzały były jednak niecelne. Wreszcie w 52. minucie rozegranie piłki między Ławą, Wachowiczem i Moskalewiczem. Ten ostatni był niepilnowany na lewe stronie pola karnego. Mocny strzał w dalszy róg i Arka prowadzi 3:0.

Gospodarze wcale nie zamierzali na tym poprzestać. Seryjnie wykonywali rzuty rożne. Paweł Weinar próbował raz nawet zaskoczyć bramkarza Stali bezpośrednio z rogu. Ten był jednak na posterunku. W 61. minucie na głowę do Nicińskiego dośrodkowywał Łukasz Kowalski. Strzał napastnika Arki o centymetry minął bramkę gości.

W 79. minucie wprowadzony w II połowie Damian Nawrocik wyłożył piłkę na szósty metr Nicińskiemu. Ten się jednak odchylił i futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Minutę później sam na sam z Wietechą był Ława, ale bramkarz Stali wybił jego uderzenie na róg. Po rzucie rożnym główkował Wachowicz, a zmierzającą do bramki piłkę z linii wybił Iwanicki. Gdynianie dopięli swego w 88. minucie. Fantastyczna kontra - 60-metrowy rajd lewą stroną Marcina Wachowicza. Podanie w pole karne do Olgierda Moskalewicza, który lekkim strzałem ustala wynik spotkania na 4:0.

Łukasz Bieszke







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia