TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

13.05.2019

Trenerzy po meczu Arka - Wisła Kraków

Trener gości gratulował po meczu naszemu zespołowi przewagi i zwycięstwa. Trener Jacek Zieliński podkreślał, że myśli już o przyszłości Arki, ale będzie walczył o 3 punkty we Wrocławiu.

 

Maciej Stolarczyk (Wisła Kraków):

 

 

- Gratuluję zespołowi Arki zwycięstwa. W dzisiejszym meczu to właśnie oni przeważali. Rywale  stworzyli sobie więcej sytuacji i strzelili nam trzy bramki. Mogliśmy tych bramek uniknąć.

 

Niewiele można powiedzieć o takim spotkaniu w naszym wykonaniu. Takie mecze się zdarzają. Mamy zespół w budowie. To musi trochę czasu potrwać, żebyśmy funkcjonowali w odpowiedni sposób. Jeszcze raz gratuluję Arce zwycięstwa. Przed nami jeszcze dużo pracy.

 

Daniel Morys, jak na pierwszy występ w podstawowym składzie w Ekstraklasie, funkcjonował na tyle na ile mógł - pomimo złego wyniku. Na pewno ma on ciekawe perspektywy. 

 

Jacek Zieliński (Arka):

 

 

Osiągnęliśmy nasz cel i to jest najważniejsze. Mamy utrzymanie. Nie musimy jechać do Wrocławia, aby bić się o własny byt, ale może się jeszcze okazać, że być może będziemy bić się o dalszy byt Śląska.

 

Wytrzymaliśmy presję i za to należą się chłopakom duże wyrazy uznania. Było ją czuć bardzo wyraźnie w szatni już od momentu, kiedy się w niej pojawiłem To ciśnienie musieliśmy umiejętnie popuszczać. Wtedy też pojawiły się u nas uśmiechy i podnieśliśmy głowy.

 

Gdy gra się o utrzymanie to kosztuje piłkarzy naprawdę dużo zdrowia - ich i ich rodziny. Chłopacy pokazali charakter i kawałek dobrej gry. Przez ostatnie dwa mecze oddaliśmy chyba więcej strzałów niż widzieliśmy w Gdyni przez cały sezon.

 

Dzisiejszy mecz pokazał jaka piłka jest przewrotna. Dominowaliśmy całą pierwszą połowę, a przed przerwą straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Po raz pierwszy w szatni padły ostrzejsze słowa, ale chyba dzięki temu w drugiej połowie nasza dominacja była jeszcze większa i wygraliśmy skromnie, ale zasłużenie.

 

W tym meczu liczyły się punkty, my dziś je mamy. O kolejne postaramy się we Wrocławiu. W dalszym ciągu jesteśmy w grze i jedziemy walczyć dalej. Wciąż gramy o premie, lepsze miejsce w tabeli i o finansowe zyski dla klubu.

 

Nie będę dziś wychwalał jednego, konkretnego piłkarza. O sile Arki decydował zespół. My na takich zawodników, jak Marko Vejinović mówimy „Pan Piłkarz”. Jeszcze nie będąc trenerem Arki widziałem, że jest to piłkarz innego formatu. W Alkmaar nie grają przypadkowi ludzie. Szkoda, że nie będzie go już z nami. Jego odejście jest ogromną stratą dla Arki. Gdyby został, mogłoby być ciekawie. W końcówce pomógł nam bardzo –  był motorem napędowym i najlepszym strzelcem, ale to są tutaj jego ostatnie chwile.

 

Rozmowy i plany dotyczące kolejnego sezonu są już prowadzone. Mamy zaplanowane spotkania. Zobaczymy jakie będą możliwości. Arka nie jest klubem w czołówce najlepiej płacących, ale tu chciałoby grać wielu piłkarzy – jest piękne miasto, świetni kibice i jest stabilny klub. Gdynia zasługuje na to, aby stworzyć drużynę, która będzie grała o coś więcej niż samo utrzymanie. Nie będę mówił o pucharach, ale możemy myśleć o spokojnej grze w środku tabeli. Do tej pory Arka grała walecznie, ale trzeba do tej mieszanki dodać więcej jakości.

 

Każdy trener chciałby mieć czas i możliwości żeby zbudować coś po swojemu. W klubach brakuje w tym zakresie stabilności i spokoju. Oczywiście, każdy ma marzenia, ale to wszystko weryfikują życie i wyniki. Będę robił wszystko, aby na Arce widać było mój styl. Na razie jednak niech spokojnie opadną emocje.

 

Do Wrocławia jedziemy wcześniej, będziemy już tam rozmawiać o przyszłości. Od jutra zaczniemy je w gronie klubowym. Ten dzisiejszy mecz był dla nas bardzo ważny ze względów logistycznych i chwilowej wyprowadzki ze stadionu w Gdyni.

 

Kluczowym momentem dla nas był pierwszy mecz z Miedzią i nasza rozmowa w szatni. Wtedy widziałem w chłopakach żar i ogień, że zawodnicy mi ufają. Później to po prostu zaskoczyło.

 

Przed przyjściem do klubu znałem potencjał Arki. Widać było, że był to zespół dobrze przygotowany do sezonu. Trzeba to oddać trenerowi Smółce i sztabowi. To samo przerabiałem w Cracovii. Trafiłem tu na grupę ludzi, którzy bardzo chcieli. Nie było zwątpienia, ani po meczu z Miedzią, ani z Górnikiem – pomimo wszystkich problemów, które nas trapiły.

 

Nowy sezon będzie nowym rozdaniem. Ciągłe bronienie się zostawia na piłkarzach prawdziwe piętno. Presja drużyn walczących o utrzymanie jest makabryczna, zwłaszcza ze względów finansowych, z jakimi związany jest ewentualny spadek. Takie rzeczy nie muszą budować Arki. Końcówka pokazała, że Arka nie jest taka słaba, jak wszyscy starali się ją pokazać w niedalekiej przeszłości. Chłopcy pokazali, że potrafią grać piłkę. O tym się jednak nie pisze tak, jak pisano o przedłużającej się serii bez zwycięstwa.

 

notował: MU 

 
 http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/60122950_621194221625279_7210178001722408960_n_2e27aa59d78b34c26adf061af790ab78.jpg







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia