TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

14.04.2008

Awans oddala się od Arki (Gazeta Wyborcza)

- Wciąż wierzę w zdobycie pozycji, która zapewni nam awans do Orange Ekstraklasy. Zostało przecież jeszcze 9 kolejek do rozegrania - mówił optymistycznie po porażce we Wrocławiu trener Arki Wojciech Stawowy. Jego piłkarze przegrali ze Śląskiem 0:2
Przebudzenia żółto-niebieskich nadal nie widać. Co prawda, piłkarze Arki zaczęli spotkanie bardzo agresywnie, starali się stosować pressing w środku pola, ale gospodarze nie pozostawali im w tym dłużni. Zagrali nawet jeszcze bardziej agresywnie. Mocna gra bark w bark, wejścia wślizgiem, które w znacznej większości były czyste, nieco zniechęciły arkowców do dobrej gry. Piłkarze z Gdyni za wszelką cenę próbowali dostać się pod bramkę gospodarzy środkiem pola. Ich taktyka została szybko rozszyfrowana przez wrocławian, którzy świetnie zagęszczali tę cześć boiska.

Przed spotkaniem największe uwagi można było mieć do formacji obronnej Arki. Nie inaczej jest po wczorajszym meczu. W 15 min na drybling po prawym skrzydle zdecydował się Sebastian Dudek. Spokojnie poradził sobie z Łukaszem Kowalskim. Piłka w końcu trafiła na piąty metr przed bramkę Norberta Witkowskiego, do piłki dobiegł Przemysław Łudziński. Pierwszy strzał napastnika Śląska został obroniony, niestety z dobitką bramkarz Arki już sobie nie poradził. Wymownie spojrzeli wówczas na siebie Krzysztofowie: Przytuła i Sobieraj, którzy są odpowiedzialni za środek obrony. W momencie strzału nie było przy Łudzińskim żadnego z nich.

Pierwsza stracona bramka nie podziała jednak pozytywnie na Arkę. Groźnie pod polem karnym gospodarzy robiło się wówczas, gdy akcja konstruowana była skrzydłami. A że Kowalski i Tomasz Sokołowski podłączali się do ataku rzadko, to i dobrych akcji w ofensywie było mało.

Najlepszą sytuację do wyrównania miał w drugiej połowie Marcin Wachowicz. W 64 min wyszli w ataku razem z Bartoszem Ławą dwóch na jednego z obrońcą Śląska. Ława wyprowadzał piłkę i niemal idealnie dograł ją przed pole karne do Wachowicza. Niestety, najlepszemu napastnikowi Arki odskoczyła piłka i w rezultacie przegrał pojedynek z bramkarzem Wojciechem Kaczmarkiem. - Podczas przyjęcia piłka nieco odskoczyła. Zrobiłem źle to, co powinienem zrobić dobrze - ocenił sytuację Wachowicz.

Trzy minuty później żółto-niebieskich dobił ich były piłkarz Benjamin Imeh, który strzelił gola po ponownym rajdzie Dudki, tym razem środkiem boiska.

Śląsk Wrocław 2 (1)
Prokom Arka Gdynia 0 (0)
Strzelcy bramek:

Śląsk: Łudziński (15.), Imeh (67.).

Składy:

Śląsk: Kaczmarek - Wójcik, Przybyszewski, Pokorny, Wołczek - Klofik (54. Kluzek), Sztylka, Dudek Ż, Gancarczyk (82. Szewczyk Ż) - Ulatowski Ż (60. Imeh Ż), Łudziński,.

Arka: Witkowski - Sokołowski, Przytuła Ż, Sobieraj, Kowalski - Ława, Moskalewicz, Karwan (50. Wróblewski) - Nawrocik (46. Niciński), Chmiest, Wachowicz.

Marcin Dajos







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia