TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.04.2008

Arce nie udało się przepłynąć Wisły (Gazeta Wyborcza)

Piłkarze Prokomu Arka Gdynia przegrali rewanżowy mecz z Wisłą Kraków w ćwierćfinale Pucharu Polski. - Walczyliśmy na tyle, na ile możemy. Teraz koncentrujemy się na lidze - mówi trener Arki Wojciech Stawowy.

Arka, po remisie 0:0 w pierwszym meczu w Gdyni, wczoraj przegrała w Krakowie 1:2, ale chwalił ją nawet trener Wisły Maciej Skorża. - Nie pamiętam, kto ostatnio napsuł nam tyle krwi, co Arka. Dobrze, że w Pucharze Polski najważniejszy jest wynik, a nie styl. Arka była w tym dwumeczu wymagająca - przyznał z uznaniem Skorża.

Arka, choć przegrała, nie musi się wstydzić, bo wiosną tylu sytuacji na stadionie przy Reymonta nie stworzyła żadna drużyna z I ligi. A poprzednio bramkę w Krakowie zdobyło Zagłębie Lubin. Było to cztery miesiące temu.

Arka zaatakowała wczoraj jako pierwsza, ale strzały gdynian były albo niecelne albo trafiały w obrońców Wisły. Krakowianie pierwsze uderzenie oddali dopiero po kwadransie gry, jednak później nie schodzili już z połowy Arki. Wisła próbowała zdobyć gola strzałami głową lub z dystansu. Dariusz Dudka uderzył z rzutu wolnego mocno, ale minimalnie niecelnie. Później strzał z blisko 30 m nad bramkę przeniósł bramkarz Arki Norbert Witkowski.

Gdynianie mieli jednak mądry sposób na rozbijanie ataków Wisły. Faulowali daleko od pola karnego i nie pozwali liderowi ekstraklasy rozwinąć skrzydeł. Po kolejnym takim przewinieniu Paweł Brożek nie wytrzymał. Zaczął wymachiwać rękami i krzyczeć coś w stronę sędziego. Arbiter był nieugięty i przez cała pierwszą połowę żaden z piłkarzy Wojciecha Stawowego nie ujrzał żółtej kartki. - Staraliśmy się przeszkadzać Wiśle i zawiesić poprzeczkę na tyle wysoko, by nie grało im się łatwo. Poprzeczka poszła w dół, gdy straciliśmy bramkę - mówił trener Arki.

W ostatniej minucie pierwszej połowy gdynianie tym razem zbyt blisko pola karnego sfaulowali Pawła Brożka. Do piłki podszedł Marek Zieńczuk i uderzył technicznie nad murem. Witkowski nawet nie zareagował, a piłki wpadła obok słupka. Skorża tylko klasnął w dłonie, a Stawowy zaczął obmyślać plan na odrobienie strat.

Po przerwie trener Arki zmienił ustawienie i wprowadził dwóch ofensywnych piłkarzy: Damiana Nawrocika i Marcina Chmiesta. Już w pierwszej akcji ten duet mógł zdobyć gola, ale napastnik Arki nie przeciął dośrodkowania kolegi. Arka złapała drugi oddech i przez kwadrans gra toczyła się częściej na połowie gospodarzy. Gdynianie nie potrafili jednak zaskoczyć Mariusza Pawełka, za to Wisła groźnie kontrowała. W pierwszej sytuacji wysoko nad bramką przestrzelił Zieńczuk, ale chwilę później obrona gości zupełnie się pogubiła. Krakowianie we trzech wyszli przeciwko Witkowskiemu, a bramkę zdobył Mauro Cantoro.

Goście robili co mogli, aby jeszcze przywrócić szansę na półfinał Pucharu Polski. Często przemieszczali się pod pole karne Wisły, próbowali dośrodkowań, a Pawełek kilka razy był w opałach. W końcu, ale już kilkadziesiąt sekund po zakończeniu regulaminowego czasu, Arka zdobyła gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bartosz Karwan strzelił głową w słupek, ale dobitka Krzysztofa Przytuły była dokładniejsza.



Dla Gazety

Mariusz Pawełek

bramkarz Wisły

W drugiej połowie niepotrzebnie się wyluzowaliśmy, a druga bramka jeszcze bardziej nas uspokoiła. Efektem był gol dla Arki, który wywołał lekką nerwowość. Bo kto mógł wiedzieć, ile czasu doliczy sędzia? Szkoda straconej bramki, bo 2:0 wygląda dużo lepiej niż 2:1. Trener nas uczulał, byśmy nie próbowali zdobyć bramki za wszelką cenę. Mieliśmy poczekać i podaniami spokojnie rozmontowywać obronę Arki. Naszej grze potrzeba jednak więcej spokoju. W takich meczach musimy pokazywać, że jesteśmy zespołem pierwszoligowym.



Wisła Kraków 2 (1)
Prokom Arka Gdynia 1 (0)
STRZELCY BRAMEK

Wisła: Zieńczuk (45.), Cantoro (67.).

Arka: Przytuła (90.).

SKŁADY

Wisła: Pawełek - Baszczyński, Kokoszka Cleber, Dudka Ż - Zieńczuk, Sobolewski, Jirsak (71. Niedzielan), Piotr Brożek (90. Diaz) - Boguski (59. Cantoro), Paweł Brożek.

Arka: Witkowski - Sokołowski, Przytuła, Sobieraj Ż, Kowalski - Łabędzki (46. Nawrocik), Moskalewicz, Ława - Karwan, Wachowicz, Wróblewski (46. Chmiest).

Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa).


Widzów: 6,5 tys.

Pierwszy mecz: 0:0. Awans: Wisła.

Piotr Jawor







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia