TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

04.04.2008

Na razie więcej pytań (Dziennik Bałtycki)

Piłkarze Prokomu Arki Gdynia mieli powody do zadowolenia po dobrym i bezbramkowo zremisowanym meczu pucharowym z Wisłą Kraków. Teraz jednak wracają do ligowych rozgrywek, a do Gdyni przyjeżdża Znicz Pruszków. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę o godzinie 14.45, a mecz będzie można też zobaczyć w bezpośredniej transmisji telewizyjnej w TVP Info.
Gdzie tam drużynie z Pruszkowa do Wisły, ale... Znicz w tabeli drugiej ligi jest o dwa miejsca przed Arką. Jesienią w Pruszkowie był remis 2:2. Trenerem pruszkowian, trzecim już w tym sezonie, jest dobrze znany w Trójmieście Jacek Grembocki. Dla niego to pierwsza samodzielna praca z ligowym zespołem. Ma więc ambicje, ma motywacje, a "ofiarą" Znicza pod jego kierownictwem został Śląsk Wrocław przegrywając przed własną publicznością aż 0:3. Z jakimi więc planami trener Grembocki przyjeżdża do Gdyni?
- W Pruszkowie nie ma ciśnienia na awans do ekstraklasy. Nasz cel to miejsce w środku tabeli. Jedziemy więc nad morze powalczyć, a nawet remis będzie naszym sukcesem. Ja mam młody zespół o dobrych warunkach fizycznych. Jeżeli będziemy konsekwentni, nie pogubimy się taktycznie, to wówczas może być naprawdę dobrze. Widziałem Arkę w przegranym meczu z Kmitą, mam na temat jej gry swoje przemyślenia, ale doceniam też klasę i piłkarskie możliwości zespołu trenera Stawowego - powiedział szkoleniowiec Znicza.
Jeżeli chodzi o Arkę to na razie więcej jest pytań związanych z jej wiosennymi występami niż odpowiedzi. Dlaczego żółto-niebiescy gubią punkty w drugiej lidze? Kiedy Marcin Chmiest strzeli wreszcie bramkę? To dwa najczęściej powtarzające się pytania. Nawet jednak trener Wojciech Stawowy nie zna na nie odpowiedzi.
- Myśli pan, że ja nie zadaję sobie tych pytań - mówi trener Stawowy. - Zadaję i... nie mogę znaleźć sensownej odpowiedzi. Skoro dobrze zagraliśmy z Wisłą, to znaczy, że drużyna do wiosennej części sezonu jest dobrze przygotowana. Tylko czemu nie gra tak z Kmitą czy Pelikanem? A Chmiest? Zacznie strzelać, jestem o tym przekonany. Kiedy? Może już w niedzielę - słychać nadzieję w głosie trenera.
Niedzielny mecz jest szalenie ważny. Ba, ważniejszy niż pucharowy rewanż z Wisłą. Tymczasem trener Stawowy ma spore kłopoty kadrowe.
- Na liście kontuzjowanych są Bartosz Karwan, Tomasz Mazurkiewicz, Olgierd Moska- lewicz i Krzysztof Sobieraj. W zasadzie tylko ten pierwszy może być w niedzielę zdolny do gry. Martwi mnie rozbicie duetu stoperów Weinar - Sobieraj, bo z Wisłą radzili sobie bardzo dobrze. Zagra więc przeciwko Zniczowi Marek Szyndrowski i mam nadzieję, że wypadnie dobrze. Do bra- mki wróci Andrzej Bledzewski, a za "Ola" Moskalewicza w podstawowej jedenastce wybiegnie Michał Łabędzki. To będą trzy zmiany w porównaniu do drużyny, która we wtorek grała z Wisłą. Dla nas mecz ze Zniczem to spotkanie o sześć punktów, bo zaczniemy od niedzieli gonić drugoligową czołówkę, a pruszkowianie są przecież w tabeli przed nami - kończy trener Stawowy.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia