TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

02.04.2008

Po meczu powiedzieli

Maciej Skorża (Wisła Kraków): - Byliśmy świadkami bardzo szybkiego meczu, takiego w którym akcja przenosiła się bardzo szybko z jednej bramki pod drugą – to się mogło na pewno kibicom podobać. Zabrakło jedynie klarownych sytuacji do zdobycia bramki. My ich mieliśmy więcej w pierwszej połowie, ale nie udało się nam ich wykorzystać. Nie jestem z tego zadowolony, bo liczyłem, że uda nam się w Gdyni zdobyć co najmniej jedną bramkę, ale tak się nie stało. Zremisowaliśmy 0:0 i jesteśmy można powiedzieć po pierwszej połowie, ale za tydzień w Krakowie mamy drugą część tego meczu i mam nadzieję, że już uda nam się jakąś bramkę zdobyć i wierzę, że awansujemy do półfinału. Dzisiaj spotkaliśmy się z bardzo wymagającym przeciwnikiem, Arka zagrała dobry mecz. Myślę, że jest to drużyna, która pokazałaby w pierwszej lidze, zresztą jak była w pierwszej lidze, to już pokazała, że jest klasową drużyną. Jak najszybciej życzę do pierwszej ligi, panie trenerze!
Arka jest jedną z nielicznych drużyn w Polsce, która gra ustawieniem 4-3-3 i to też determinuje pewne zachowania, szczególnie naszych bocznych obrońców. Za krótko potrafiliśmy utrzymać piłkę, żeby dać parę sekund naszym bocznym obrońcom, żeby uskrzydlili akcje. Praktycznie byliśmy skazani tylko na akcje jeden na jeden Łobodzińskiego albo Zieńczuka, bo w tych sektorach było za mało wsparcia ze strony obrońców. Na pewno będziemy starali się to w następnym meczu poprawić, bo jeżeli w takim meczu jak dzisiaj nie potrafimy grać skrzydłami, to nie możemy wykorzystać tego, co jest naszą silną stroną i mamy problemy z tym, żeby sytuacje stwarzać.
Oczywiście chciałbym, żebyśmy wykorzystywali połowę sytuacji, które stwarzamy, bo jak weźmiemy ten dzisiejszy mecz i ten z Odrą, to w tym drugim było mnóstwo sytuacji. Jesteśmy nieskuteczni i to była zawsze bolączka Wisły, odkąd pamiętam. Jak na razie też nie możemy aż tak bardzo narzekać, bo w sumie strzeliliśmy ponad 50 bramek w lidze jak do tej pory. Wszyscy oczekujemy, że Paweł Brożek to jest zawodnik, który w każdym meczu strzeli bramkę, bo to jest zawodnik, który nas do tego przyzwyczaił, a każdy mecz bez gola Pawła uznajemy, że był nieudany. Są jednak też inni zawodnicy od tego, żeby bramki zdobywać i chociażby Wojtek Łobodziński stanął dziś przed taką szansą, ale dziś się nie udało, dobrze bronił Witkowski i tych sytuacji mieliśmy dziś zbyt mało, żeby chociaż jedną wykorzystać.
Arek Głowacki uległ kontuzji, która nie wygląda aż tak bardzo poważnie, ale uniemożliwiła mu ona kontynuowanie gry – to jest silne stłuczenie i wydaje się, że to nie jest nic aż tak poważnego, co wyeliminowałoby go z sobotniego meczu z Ruchem.

Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Dziękuję bardzo za życzenia. Ja już dzisiaj z trenerem rozmawiałem przed meczem i mówiłem, co ja uważam na temat Wisły Kraków, ale nie będę się powtarzał, bo chyba każdy o tym wie. Mieliśmy świadomość, z kim dzisiaj gramy – z pełnym szacunkiem dla wszystkich drużyn z ekstraklasy – myślę, że graliśmy z nowym Mistrzem Polski, drużyną, która już na pewno tego tytułu nie da sobie odebrać, bo gra najlepszą piłkę w Polsce. Dlatego też cieszę się, że na tle tak dobrego i renomowanego przeciwnika moja drużyna zaprezentowała się dużo, dużo lepiej niż w rozgrywkach ligowych. Bardzo bym chciał, żeby mój zespół grał tak w lidze, jak dzisiaj grał w meczu pucharowym z Wisłą. Przyznam się szczerze, że patrzyłem na ten mecz z boku, przeżywałem to spotkanie, ale gdzieś tam głęboko w duchu myślałem już o tym meczu niedzielnym. Puchar pucharem, my go na pewno bardzo poważnie traktujemy, zresztą było to widać po piłkarzach, jednak sytuację w lidze mamy na tyle trudną i skomplikowaną i sami żeśmy sobie to zgotowali, że jednak jest dla nas rzecz priorytetowa. Oczywiście pojedziemy do Krakowa walczyć, ale zdajemy sobie sprawę z tego, z kim walczymy, naprzeciwko kogo staniemy. Wynik 0:0 jest oczywiście wynikiem otwartym, sprawa awansu jest otwarta, ale nie da się ukryć, że po takim wyniku Wisła ma zdecydowanie większe szanse, gra u siebie, na własnym stadionie i jest drużyną, która niedługo będzie się mierzyła w Europie z najsilniejszymi zespołami, natomiast nam przyjdzie walczyć o powrót do ekstraklasy. Oczywiście w Krakowie będziemy starali się walczyć i dorównać kroku, na pewno nie zagramy tak, żeby Wiśle ułatwić zadanie i gdzieś także szansy w tym meczu rewanżowym będziemy szukać, bo bez wiary nie ma co jechać do Krakowa na spotkanie rewanżowe. Myślę, że my dzisiejszej swojej gry i postawy nie musimy się wstydzić i jeżeli w Krakowie zagramy bardziej konsekwentnie w elementach taktycznych, to możemy się tam pokusić o niespodziankę, chociaż zdecydowanym faworytem tego meczu będzie Wisła. Tak jak Maciek życzył mi powrotu do ekstraklasy, tak ja Maćkowi życzę mistrzostwa Polski i zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów, bo coś tak czuję, że Wisła to będzie ten zespół, który po wielu latach do tej elity się zakwalifikuje, bo ma szkoleniowca, który jest tego dużym gwarantem.
Czy taka będzie w meczu ze Zniczem konfiguracja bloku obronnego? Nie wiem, z tym musimy jeszcze poczekać. Na pewno jednak taka postawa jak dziś w meczu z taką drużyną jak Wisła musi cieszyć, bo dotychczas to właściwie my dawaliśmy swoim przeciwnikom bramki, rozdawaliśmy prezenty i rywale umieli z tych prezentów skrzętnie skorzystać – to nas pozbawiło punktów chociażby w meczu z Kmitą Zabierzów, czy GKS-em Katowice. Niewątpliwie taki mecz był nam potrzebny, choć on niczego nie załatwia, bo to liga będzie dalej weryfikować formę Arki Gdynia, jej grę. Ja natomiast mogę pokusić się o taką refleksję, że gdybyśmy grali w lidze, tak jak dziś z Wisłą, to nie mielibyśmy dziś tak ciężkiej sytuacji, jaką mamy.

Notował: Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia