TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

31.03.2008

Porażka w ulewie

II liga - 23. kolejka:

GKS Katowice - Arka Gdynia 3:2 (2:2)

RELACJA


Znów się nie udało. Arka zagrała dobry jak na tę wiosnę mecz, ale nie przywiozła z Katowic zdobyczy punktowej. Początek meczu należał do gdynian, którzy uzyskali lekką przewagę. Groźnie było po dośrodkowaniu Bartosza Ławy, ale pewnym piąstokowaniem popisał się bramkarz gospodarzy Jacek Gorczyca. Niestety gdy wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą gości kapitalny strzał z 20 metrów oddał Łukasz Wijas i piłka po raz pierwszy zatrzepotała w siatce Andrzeja Bledzewskiego.

W 16. minucie było już 2:0 dla gospodarzy. Krzysztof Markowski podał z głębi pola do Gražvydasa Mikulėnasa, ten szybko się obrócił i wobec biernej postawy naszych obrońców strzelił drugiego gola.

Arka otrząsnęła się po tych dwóch ciosach już cztery minuty później. Pięknym uderzeniem z lewej strony popisał się Tomasz Mazurkiewicz. Piłka odbiła się od słupka, ale na miejscu był Marcin Wachowicz i głową zdobył kotaktowego gola. Od tego momentu Arka uzyskała dość zdecydowaną przewagę i widać było, że wyrównująca bramka jest tylko kwestią czasu. Piłkarze z Gdyni grali ostrym pressingiem na połowie rywala, a ten coraz częściej gubił piłkę w okolicach własnego pola karnego.

Udało się to w 35. minucie. Arkowcy wrzulili piłkę w pole karne z głębi pola i parokrotnie próbowali pokonać Gorczycę. W końcu Wachowiczowi udało się oddać strzał, który nie został zablokowany i mieliśmy remis.

Mniej więcej w tym momencie nad stadionem rozpętała się burza z gradem. Boisko stawało się coraz bardziej nasiąknięte wodą. Wydawało się, że lada moment sędzia może przerwać mecz z powodu ciemności lub niezdatności płyty do gry. Ostatecznie po konsultacji z zawodnikami rozpoczęto jednak drugą połowę. To co oglądaliśmy na boisku trudno było jednak nazwać grą. Piła co chwilę zatrzymywała się w kałuży lub dostawała poślizgu, co sprawiło, że dokładnie i szybkie jej rozgrywanie stało się niemożliwe. Szybciej do tych warunków dostosował się GKS.

W 51. minucie miała miejsce decydujaca akcja meczu. Marcin Krysiński podał z lewej strony w pole karne do Krzysztofa Kaliciaka, ten doskonale przyjął futbolówkę, odwrócił się i posłał obok wychodzącego Bledzewskiego. To zupełnie rozstroiło Arkowców. Nie stwarzali oni już groźnych sytuacji pod bramką przeciwników. Z szybkimi kontrami wychodzili za to katowiczanie. W 60. minucie lewą stroną w pole karne wpadł Piotr Plewnia, jednak jego strzał końcami palców na rzut rożny wybił Bledzewski. Szanse miał także Mikulenas, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem Arki, strzelił w boczną siatkę.

Nasi piłkarze ograniczali się do strzałów z dystansu. Pod bramką gospodarzy kotłowało się co prawda kilkakrotnie po wrzutkach w pole karne, ale brakowało czystych sytuacji strzeleckich. Wynik nie uległ już zmianie. Arka przegrała drugie spotkanie z rzędu.

Łukasz Bieszke







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia