TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

26.03.2008

Cel ten sam, tylko gra musi być lepsza (Dziennik Bałtycki)

Piłkarze Arki po świątecznej przerwie wrócili we wtorek do treningów. Święta, pobyt w rodzinnym gronie, był okazją, aby otrząsnąć się po niespodziewanej, wręcz sensacyjnej, porażce z Kmitą Zabierzów 1:2. Ta porażka boli wszystkich, siedzi w środku jak cierń, ale...
- O tym meczu najlepiej byłoby zapomnieć, bo nie ma co grzebać w "trupach" - drastycznie, ale obrazowo definiuje nastroje w drużynie Olgierd Moskalewicz. - Nie wiem czy nie więcej boli nas piłkarzy zachowanie niektórych kibiców. Jeżeli ktoś mówi, że zabrakło nam ambicji, zaangażowania, to przepraszam, ale... był chyba na innym meczu. Owszem, przegraliśmy mecz, którego tak naprawdę nie mieliśmy prawa przegrać. To jednak tylko sport. Zagraliśmy słabo i na to zgoda, ale właśnie w tak ciężkich i trudnych dla drużyny momentach od kibiców oczekujemy wsparcia, dopingu, pokazania - a nasi kibice nieraz już to pokazywali - że są z zespołem na dobre i złe. Tego po meczu z Kmitą pewnej grupie naszych fanów zabrakło. Na szczęście do zakończenia sezonu pozostało jeszcze 12 kolejek spotkań. To dużo szans, aby straty ze spotkania z Kmitą odrobić, bo przecież stać nas na wygranie w drugiej lidze z każdym zespołem. I proszę nie mówić o kryzysie w Arce. Zaliczyliśmy wpadkę, która w sporcie może się zdarzyć. Głęboko jednak wierzę, że to tylko niekontrolowany poślizg w drodze do ekstraklasy, bo awans nadal jest naszym realnym i osiągalnym celem - zakończył Moskalewicz.
Wczorajsze późne popołudnie to był także czas spotkania "twarzą w twarz" prezesa Arki Romana Waldera z trenerem Wojciechem Stawowym. O czym panowie rozmawiali? Raczej nie trudno się domyśleć.
- Wiadomo, nie układa nam się w lidze, czarę goryczy przelała porażka z Kmitą i o tej właśnie trudnej sytuacji rozmawialiśmy - mówi trener Stawowy. - Zawiedliśmy kibiców, szefów klubu, ale Arka to ciągle ta sama drużyna, ten sam trener, te same umiejętności i ten sam cel, czyli walka o awans do ekstraklasy. Wszyscy jesteśmy związani z Arką na dobre i na złe i wszyscy chcemy w maju cieszyć się z awansu. Po meczu z Kmitą, jak już mówiłem, zabrzmiał ostrzegawczy dzwon. Zawodnicy mocno przeżyli tę porażkę. Sam długo zastanawiałem się co zrobić, aby wszystko wróciło do normy. O tym też rozmawialiśmy między innymi z prezesem Walderem. Podjęliśmy pewne decyzje, ale niech one pozostaną wewnątrz drużyny. Ja mam nadzieję, że przyniosą one pozytywny skutek i Arka zacznie wygrywać - optymistycznie zakończył trener Stawowy.
- Kar dyscyplinarnych nie ma i - na razie - nie będzie. Przekazałem trenerowi swoje uwagi i zapewne nie było one dla niego miłe, ale w jednym się zgodziliśmy. Arka zaczęła wiosenną część rozgrywek w fatalnym wręcz stylu, znacznie poniżej swoich możliwości i tak dalej grać już nie może. Lepszej gry, zwycięstw, oczekują zarówno władze klubu, właściciel, jak i kibice. Zapomnieć już o tym co było i wygrać jeszcze to co jest do wygrania. Takie ogólne przesłanie wynikało z naszej rozmowy i taki cel postawiłem przed trenerem Stawowym - powiedział nam prezes Walder.

Janusz Woźniak







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia