Aktualności
30.10.2018
Piłkarze po meczu z Huraganem Morąg
Zadowoleni z awansu, mniej z jakości gry byli nasi zawodnicy po meczu w Morągu.
Jan Łoś:
Takie mecze to są ciężkie spotkania. My musieliśmy, a oni tylko mogli. Widać, że nastawiali się na to spotkanie. Nie wiem jak traktowali poprzednie mecze w lidze. Jak w takim meczu nie strzelasz gola na początku, to z minuty na minutę jest ciężej. Przeciwnik zaczyna wierzyć w siebie. W końcówce było nerwowo, ważne że zdobyliśmy tego gola. I dobrze, że udało się wygrać, najważniejszy był awans.
Wróciłem po długiej przerwie i to było widać. To były dwa miesiące od ostatniego meczu, który rozegrałem. Cieszę się, że dostałem te kilka minut. Teraz będę pracował, aby było ich więcej.
Jak wchodziłem na boisko było 1:0, a to nie jest bezpieczny wynik. Skupialiśmy się, aby obronić wynik i nie dopuścić przeciwników do niebezpiecznych kontr.
Mateusz Młyński:
Mam szczęście na boisku, że piłka mnie tak szuka. Ale ogólnie uważam, że nie był to nasz za dobry mecz. Na szczęście wygraliśmy. Myślę, że dużym problemem było stwarzanie przewagi w bocznych sektorach, a mieliśmy na to kłaść nacisk.
Boisko było równe dla obu drużyn. Oczywiście trudniej na takiej murawie gra się akcje kombinacyjne. Miałem obawy, że może dojść do dogrywki. Spodziewaliśmy się takiej gry przeciwnika, na szczęście udało się zdobyć gola i wygrać.
Skubi, Seba
BILETY NA MECZ Z POGONIĄ SZCZECIN!
Copyright Arka Gdynia |