Mówiłem, że trzeba czasu, jeżeli robi się rewolucję w drużynie. Nie da się wtedy strzelić palcami i nagle wszystko gra. Już wcześniej twierdziłem, że Luka Zarandia i Michał Janota mogą wystarczyć, aby organizować grę w ofensywie. Maciej Jankowski przecież kiedyś uważany był za talent polskiej piłki. Udało się im zgrać w ataku i fajnie to wszystko funkcjonuje.

Odpaliło to w momencie, kiedy mało kto się spodziewał, ponieważ chwilę wcześniej Arka nie mogła wygrać. Niektórzy już zwalniali trenera Zbigniewa Smółkę i spodziewali się kolejnej rewolucji. I tak to jest w tej naszej lidze, że często rewolucja następuje po rewolucji. W piłce nożnej suma szczęścia zazwyczaj wynosi zero. Kiedy jednak jeden trener ma pecha, zastępuje go drugi, i to zazwyczaj on trafia na pozytywny okres dla drużyny. I tak to się później kręci.

My obserwujemy kilka meczów i na tej podstawie wyrabiamy sobie opinię. Trener widzi piłkarzy na każdym treningu i wie, jak wszystko wygląda od środka. Fajnie, że przesunął Michała Nalepę na pozycję numer osiem. Jest on typem walczaka i myślę, że jest w stanie dopasować się do każdego miejsca wskazanego mu na boisku. Przydaje się on nie tylko w destrukcji, ale także potrafi ładnie podać czy oddać celny strzał. Ostatnio świetnie wykonał rzut wolny. aż przypomniały mi się pewne rzeczy z mojej kariery. Fajnie było czekać na coś takiego. Piłka nożna to w 90 proc. sytuacje trudne i tylko 10 proc. tych łatwych. Dlatego trzeba umieć odnaleźć się w większości.

Także w grze Arki widać zmiany. W końcu ostatnie zdobycze punktowe nie polegały na farcie. Skoro jednak ma w ofensywie trzech wymienionych wcześniej piłkarzy, którzy potrafią zagrozić rywalowi w każdym momencie meczu to stwarza sytuację, że rywal cały czas musi się pilnować. Każda nieoczekiwana strata może zakończyć się bramką.

Zarandia i Janota są w stanie wygrywać starcia jeden na jednego czy fajnie wrzucić w pole karne piłkę. Jankowski miał talent na reprezentację Polski, a pewnych rzeczy się nie zapomina. W ostatnich meczach złapał pewność siebie, a to jest bardzo ważne. Trójka ta nie gra na alibi - byle nie stracić piłki. Nacierają na przeciwnika, co także wpływa na dobrą obronę Arki. Mało tego, Arka stała się zespołem, który wie co zrobić z piłką zaraz po jej przejęciu.

autor: Piotr Rzepka

więcej: sport.trojmiasto.pl