TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

26.09.2018

Arka Gdynia wykonała zadanie i awansowała dalej

Zgodnie ze wszystkimi przewidywaniami piłkarze Arki Gdynia nie mieli problemów w 1/32 finału Pucharu Polski i pokonali Śląsk Świętochłowice 3:0.
 

Pierwsze w tej edycji spotkanie Arki w Pucharze Polski miało być z gatunku: wygrać jak najmniejszym nakładem sił, najlepiej jak najwyżej i z powrotem skupić się na ekstraklasie. Inny rezultat niż zdecydowana wygrana gdynian z zespołem grającym o cztery poziomy rozgrywkowe niżej nie był w ogóle brany pod uwagę. Nikt nie chciał też słyszeć o niepotrzebnej na tym etapie i z rywalem w teorii znacznie słabszym dogrywce.

11 zmian

Trener Zbigniew Smółka mógł być jednak spokojny, bo ewentualne dodatkowe pół godziny gry nadwyrężyłoby co najwyżej piłkarzy, z których na co dzień w lidze nie korzysta. Szkoleniowiec Arki w porównaniu z wygranym meczem z Lechem Poznań (1:0) wymienił bowiem całą jedenastkę.

 

Zmuszony był również delegować do gry co najmniej jednego młodzieżowca, czyli zawodnika urodzonego w 1998 r. lub później. To efekt zmian w przepisach wprowadzonych przez PZPN od tej edycji rozgrywek. Nie stanowiło to problemu, bo w kadrze Arki tym kryteriom odpowiada czterech zawodników: bramkarze Kacper Krzepisz (1999) i Michał Molenda (2001), pomocnik Mateusz Młyński (2001) oraz napastnik Jan Łoś (2000). Na Śląsk pojechało pierwszych dwóch, a Krzepisz stanął między słupkami, rozwiązując problem z młodzieżowcem na całe spotkanie.

 

Oprócz kompletu zmian w wyjściowym ustawieniu nowości, a także sporo miejsca pojawiły się na ławce rezerwowych. Przede wszystkim trener zabrał jedynie pięciu zmienników. Poza tym dwóch z nich w tej roli znalazło się po raz pierwszy. To wspomniany Molenda, a także Oskar Bohm – środkowy pomocnik, wychowanek SI Arka Gdynia, zawodnik juniora starszego CLJ U-18, urodzony w 2001 r. Ten drugi miał też szansę na debiut boiskowy.


Wystarczył kwadrans

Mimo tych rotacji piłkarze z Gdyni byli miażdżącym faworytem. Również u bukmacherów.

Dawno, o ile nie nigdy, w meczach z udziałem żółto-niebieskich nie było sytuacji, by kurs na ich zwycięstwo był tak niski, jak w starciu ze Śląskiem. Wynosił zaledwie... 1,05!

Dla porównania: w pierwszym meczu edycji sprzed dwóch lat, gdy Arce przyszło się mierzyć również z czwartoligowcem, Romintą Gołdap, kurs ten wynosił 1,30, a wynik końcowy brzmiał 4:1.

Arce wypadało zatem nie tyle wygrać, co pokazać siłę i przewagę kilku klas nad rywalem. Ochotę na demolkę podopieczni Zbigniewa Smółki mieli jednak tylko w pierwszej połowie. Nie pozwolili, by tak często pojawiająca się determinacja i ambicja słabszego w starciu z silniejszym w meczach pucharowych miała jakiekolwiek znaczenie w ich przypadku.

Piłkarsko to Arka wtedy dominowała, co pieczętowała w najprostszy z możliwych sposobów – golami.

Worek z nimi otworzył debiutanckim trafieniem w żółto-niebieskich barwach Nabil Aankour. Co ciekawe, dla niego samego było to pierwsze aż od ponad 14 miesięcy trafienie!

Prowadzenie podwoił natomiast Marcus da Silva, który również musiał odczekać swoje, by ponownie cieszyć się z gola. Zdobył go po pięciu miesiącach przerwy – wówczas strzelił na wagę awansu Arki do drugiego z rzędu finału Pucharu Polski.

 

Po przerwie goście nie forsowali już tempa. Wystarczył bowiem niespełna kwadrans intensywnej gry, by losy meczu z czwartoligowcem rozstrzygnąć na swoją korzyść. Choć zapowiadało się na imponujący pogrom, Arka ostatecznie zagrała niezwykle ekonomicznie, dokładnie tak, by „wygrać jak najmniejszym nakładem sił”. Najważniejsze, że rywal nie przysporzył jej żadnych problemów, a trener Smółka w kajecie mógł odznaczyć jedno z wielu zadań do wykonania, ale tych bez większej historii.

 

Śląsk Świętochłowice – Arka Gdynia 0:3 (0:3)

 

Bramki: Aankour (27.), Da Silva (33.), Siemaszko (39.).

 

Śląsk: Gambusz – Wagner, Kaiser Ż, Ściętek, Wasiak (79. Kaciuba), Hewlik, Koniarek, Łebko, Wawrzyniak, Czapla, Lesik.

 

Arka: Krzepisz – Socha, Maghoma, Danch Ż, Danielak – Sulewski, Sołdecki, Aankour (82. Bohm), Cvijanović (46. Bohdanow), da Silva – Siemaszko (72. Zbozień).

 

Dawid Kowalski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia