Aktualności
25.09.2018
Piłkarze po meczu pucharowym
Piłkarze Zbigniewa Smółki, w pełni zasłużenie, byli zadowoleni ze swojej postawy w meczu ze Śląskiem Świętochłowice. Trudne boisko, silny wiatr i ambitny przeciwnik nie okazało się przeszkodami wystarczającymi do sprawienia żółto-niebieskim problemów z awansem do kolejnej rundy.
Marcus da Silva:
- Podeszliśmy do meczu bardzo skoncentrowani i zaangażowani. Byliśmy dziś też bardzo zdyscyplinowani. Mieliśmy bardzo trudne warunki do gry, bo boisko nie było najlepsze, ale my potraktowaliśmy ten mecz bardzo serio, więc to nie była dla nas przeszkoda.
W pierwszej połowie zagraliśmy z wiatrem, co przy jego sile było bardzo istotne. Od samego początku stwarzaliśmy sytuacje i wykazaliśmy się skutecznością. To był efekt naszego pressingu, od razu chcieliśmy wyjść wyżej na rywala i jak najszybciej strzelić bramkę, aby odebrać mu jakiekolwiek nadzieje i szanse, że może tu dziś coś z nami zdziałać. Im później byśmy tą bramkę strzelili, tym spotkanie byłoby dla nas trudniejsze.
Udało się strzelić w pierwszej połowie trzy bramki, a w drugiej już tylko kontrolowaliśmy spotkanie, pilnując się, aby nie dać im jakiś nadziei. Wykonaliśmy dziś swoje zadanie i gramy dalej.
Rafał Siemaszko:
- To był udany nasz występ i mój debiut w roli kapitana. Wygrana 3:0 i awans do nastepnej rundy, a dziś po prostu trzeba było przeskoczyć tę poprzeczkę.
Wiadomo, że chłopaki ze Śląska podeszli bardzo ambitnie do spotkania i próbowali nam ze wszystkich sił przeszkadzać. Boisko też nie było sprzyjające. Nam na szczęście udało się szybko przystosować do zastanych tu warunków i choć samą ambicją można czasami sięgnąć gwiazd, to my pokazaliśmy dziś dobrą grę i wywalczyliśmy awans.
Wynik cieszy, ale czekamy już na losowanie i kolejnego przeciwnika.
pucha, skubi
Copyright Arka Gdynia |