Aktualności

10.08.2018
W kwestii Arki Gdynia trzeba wykazać się cierpliwością
Widać, że trener Zbigniew Smółka chce wprowadzić jak najwięcej gry piłką. Arka miała już spotkania, w których przeważała pod względem liczby podań. Co prawda nie przełożyło się to na spektakularne wyniki, ale myślę, że przyjdzie na to czas. Z drugiej strony w czterech meczach Arka zdobyła Superpuchar Polski i przegrała tylko raz, z wicemistrzem Polski, Jagiellonią Białystok.
Trzeba patrzeć na to tak, że gdyński zespół nie jest jednym z tych, które mają walczyć o mistrzostwo Polski. Każdy punkt trzeba szanować, ponieważ na koniec sezonu zawsze może ich zabraknąć. Dlatego dajmy trenerowi spokojnie pracować, aby mógł wdrożyć swoje pomysły. Równie dobrze moglibyśmy porozmawiać o tym, że jest fantastycznie, ponieważ Arka przegrała tylko raz i przywiozła po punkcie z dwóch wyjazdów. Każdy medal ma dwie strony. Tutaj jednak podkreśla się brak bramek oraz zwycięstw. W grze drużyny widać jednak zaangażowanie, więc powinno być dobrze. W końcu przełoży się ono na wynik.
W kwestii bramek, to napastnik nie stworzy sobie sam sytuacji do ich zdobycia jeżeli nie ma jakieś spektakularnej techniki i nie jest szybki. Wówczas żyje z dośrodkowań czy prostopadłych podań od kolegów. Tych niestety mieliśmy mało. A przecież w tej drużynie są zawodnicy, którzy mogą dogrywać takie piłki. Trener jednak wie najlepiej, którzy zawodnicy są w najwyższej formie i wystawia ich na boisko. Tak jest w przypadku napastników, pomocników, obrońców jak i bramkarza.
Przecież nie wstawia kogoś do gry tylko po to, aby poprawić sobie humor. Wówczas byłby sabotażystą i działał ze szkodą nie tylko dla klubu, ale także dla swojego wizerunku. Przed Arką mecz z Górnikiem Zabrze, w którym trzeba wygrać. Będzie to trudne spotkanie, ale wierzę, że będzie już znacznie więcej dobrej gry, co przełoży się na sytuacje podbramkowe i gole.
Jeżeli chodzi o nowych piłkarzy, to spodziewam się ciekawszego grania od Nabila Aankura i Gorana Cvijanovicia. Nie zdarzyło się jeszcze, aby któryś z nabytków powalił mnie na kolana. Aleksandyr Kolew wydaje się ciekawym napastnikiem. Jest wysoki, dobrze prezentuje się z piłką stojąc tyłem do bramki. Michał Janota to piłkarz o nieprzeciętnych umiejętnościach, ale na razie nie może ich sprzedać na murawie. Trener go jednak zna i wie, na co go stać.
Podporą ponownie jest Pavels Steinbors. Drugi sezon z rzędu pokazuje, że jest praktycznie nie do zastąpienia i ratuje Arce punkty. Dzięki niemu funkcjonuje zasada, że jeżeli nie możesz wygrać meczu, to chociaż go zremisuj. Dlatego ważne, że jest na zero z tyłu.
Co do defensywy i współpracy Frederika Helstrupa oraz Luki Maricia, to trudno ich już oceniać. Dobrze, że mają z tyłu Steinborsa, ponieważ na razie nie widać, aby któryś z nich pokrzykiwał i odpowiednio dyrygował linią obrony. A to nie pomaga w ustawianiu i w przesuwaniu się innym piłkarzom. Z drugiej strony pamiętajmy, że broni cały zespół. W innym przypadku rywale dochodzą do sytuacji podbramkowych. Jeżeli ustawienie zespołu będzie bardziej kompaktowe, to na pewno Pavels będzie miał mniej roboty. Choć teraz przynajmniej się nie nudzi.
Łukasz Kowalski
|