TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.09.2006

Znowu w dziesiątkę na remis z Legią

Od powrotu do ekstraklasy Arka już drugi raz podejmowała w Gdyni Legię. I drugi raz wywalczyła z nią jeden punkt grając przez blisko godzinę w dziesiątkę. Przed rokiem za głupi faul opuścił boisko Benjamin Imeh, teraz za drugą żółtą kartkę ten sam los spotkał Krzysztofa Sobieraja. Właśnie ten moment okazał się przełomowy dla oblicza tego spotkania, a była to zaledwie 35. minuta gry.
Do utraty swojego środkowego obrońcy gospodarze grali szybko i z polotem. Presing na całym boisku skutecznie utrudniał grę mistrzom Polski, a przejmowane piłki w środku pola umozliwiały konstruowanie pomysłowych akcji.
Swoją dobrą postawę udokumentowali golem ze stałego fragmentu gry. W okolicach 20m od bramki Łukasza Fabiańskiego Edson sfaulował Dziedzica, a do futbolówki podszedł Olgierd Moskalewicz. Fantastycznym strzałem z lewej nogi nie dał najmniejszych szans na interwencję bramkarzowi Legii. W Gdyni zapachniało sensacją!
Swoje szanse w początkowych fragmentach meczu mieli też goście. Już w 3. minucie uderzenie Rogera zablokowali obrońcy, a kilka minut później sprytny strzał Balde poszybował nad poprzeczką.
Po faulu Sobieraja, który zdekompletował żółto-niebieskich, Edson próbował powtórzyć wyczyn Moskalewicza i zamienić rzut wolny z 20m na bramkę, ale fantastycznie interweniował Witkowski.
Druga połowa meczu to już całkowita dominacja Legii. Warszawiacy nie pozwalali gospodarzom opuścić własnej połowy boiska, ale okazji do strzelenia wyrównującej bramki stwarzali jak na lekarstwo. W 53. min. strzału z dystansu spróbował Edson, ale wyraźnie chybił. Edson próbował wykończyć strzałem głową jedno z dośrodkowań Bronowickiego, ale również nie trafił w światło bramki.
W końcu udało się podopiecznym Dariusza Wdowczyka przełamać opór Arki. W 64. minucie szarżującego w polu karnym Radovica sfaulował Piotr Jawny i sędzia Pogórski wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie wykonał Roger, a kolejne bramki dla Legii wydawały się kwestią czasu.
Tymczasem akcje mistrzów Polski wydawały się być coraz bardziej nieporadne i tym samym mniej groźne.
W 83. min. wreszcie akcję przeprowadziła Arka i niewiele brakowało, a Moskalewicz po raz drugi wpisałby się na listę strzelców. Szybką kontrę zakończył uderzeniem spoza pola karnego, ale piłka przeleciała pół metra nad poprzeczką.
Piłka meczowa także należała do Gdynian. W 90. min. Grzegorz Pilch znalazł się w sytuacji "jeden na jednego" z Fabiańskim. Naciskany przez Balde nie zdołał jednak oszukać młodego golkipera gości, ale odbitą piłkę zagrał jeszcze do Sokołowskiego. Jego strzał w ostatniej chwili wybił ponownie z bramki Fabiański i uchronił w ten sposób swoją drużynę przed porażką.

RELACJA







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia