Aktualności
20.05.2018
Gol w 49 sekundzie, szpaler dla Sobieraja i transparent dla Ojrzyńskiego.
Trener Leszek Ojrzyński, żegnając się z Arką, zamiast tradycyjnego dresu założył marynarkę. Odświętnie było również na trybunach. Zawisły transparenty z hasłami „Leszek Ojrzyński – szacunek!”, a także „Sobi dziękujemy za wszystkie lata walki!!”. Wieloletni kapitan gdynian zszedł z boiska po pół godzinie gry. Jego pożegnanie było wzruszające i symboliczne. Opaskę kapitańską popularny „Sobi” przekazał Marcusowi da Silvie, który prawdopodobnie pełnił będzie tą funkcję w żółto-niebieskiej ekipie w przyszłym sezonie. Piłkarze Arki i działacze utworzyli tradycyjny szpaler. Publiczność pożegnała Sobieraja na stojąco. Na jego ostatni mecz w żółto-niebieskich barwach przyjechali także byli koledzy z boiska, m.in. Olgierd Moskalewicz i Paweł Abbott.
W tym momencie gdynianie przegrywali już jednak 0:1, bowiem Śląsk w jednej z pierwszych akcji strzelił bramkę. Po rozegrani piłki między napastnikami „Wojskowych”, Marcinem Robakiem i Arkadiuszem Piechem, na pozycję sam na sam z Pavelsem Steinborsem wyprowadzony został Daniel Łuczak. 21-latek nie zmarnował znakomitej okazji, trafiając do siatki.
Arkowcy wyśmienitą sytuację na wyrównanie mieli dopiero w 38 minucie spotkania. Po dość przypadkowym zagraniu Dawida Sołdeckiego do piłki w polu karnym dopadł Maciej Jankowski. „Jankes” jednak zbyt długo zwlekał ze strzałem i stracił ostatecznie futbolówkę. Generalnie jednak z boiska przez długie minuty wiało nudą.
W drugiej odsłonie niewiele brakowało, aby Arka dopięła swego po dziesięciu minutach od wznowienia gry. Sprytne zagranie Mateusza Szwocha w pole karne wślizgiem próbował przeciąć Ruben Jurado. Napastnik rodem z Hiszpanii niestety minimalnie minął się z futbolówką.
Doping dla Arki wzmógł się po godzinie gry, bowiem na tzw. gnieździe na sektorze „Górka” pojawił się na kilka minut Krzysztof Sobieraj. Gdynianie nadal jednak operowali piłką zbyt wolno, a ich wrzutki w pole karne nie przynosiły rezultatu. Ciekawiej zrobiło się dopiero w 73 min. Zza pola karnego technicznym uderzeniem popisał się Szwoch i pomylił się nieznacznie.
W 81 minucie groźny strzał z rzutu wolnego oddał Kamil Dankowski i niewiele brakowało, aby pokonał Steinborsa. Gdyby uderzenie było nieco bardziej precyzyjne, Łotysz mógłby mieć spore problemy. Chwilę po tym w idealnej sytuacji w polu karnym znalazł się rezerwowy Rafał Siemaszko. Niestety trafił jedynie w boczną siatkę. Trzy minuty przed regulaminowym czasem gry w idealnej sytuacji pomylił się jeszcze Szwoch, a trafienie da Silvy chwilę później nie zostało uznane, gdyż znajdował się on na pozycji spalonej. Na tym emocje w ten wieczór, przynajmniej na boisku, skończyły się, bowiem kibice zostali na stadionie i rozpoczęli fetowanie pożegnania z klubem Leszka Ojrzyńskiego oraz Krzysztofa Sobieraja.
Arka ostatecznie zakończyła rozgrywki Lotto Ekstraklasy w tym sezonie na dwunastym miejscu, przegrywając sześć z siedmiu meczów w strefie spadkowej. Pod względem sportowym to dobrze, że sezon już się skończył.
Piłkarz meczu: Michał Marcjanik
Atrakcyjność meczu: 6/10
Copyright Arka Gdynia |