Aktualności
09.05.2018
Arka Gdynia przełamała złą passę kosztem Cracovii.
W meczu 35. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Arka pokonała na własnym stadionie Cracovię 2:0 (1:0). Dzięki temu gdynianie przerwali serię pięciu porażek, natomiast zespół z Krakowa przegrał po raz pierwszy od pięciu spotkań.
Początek meczu należał do gospodarzy. W piątej minucie z ostrego kąta piłkę obok słupka posłał Mateusz Szwoch, jednak pięć minut później żółto-niebiescy objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez tego ostatniego pozostawiony bez opieki Rafał Siemaszko bez problemów pokonał Adama Wilka strzałem głową.
Po zdobyciu bramki gdynianie nie cofnęli się do obrony. W 15. minucie minimalnie niecelnie uderzył Michał Nalepa, natomiast w 31. minucie po kolejnym rzucie rożnym dwa razy groźnie główkował Dawid Sołdecki, ale zarówno przy pierwszym strzale jak i dobitce świetnie zachował się golkiper Cracovii.
Dopiero pod koniec pierwszej połowy goście poważnie zagrozili bramce rywali. Najpierw Pavels Steinbors obronił uderzenie Krzysztofa Piątka z 16. metrów, a za chwilę popisał się jeszcze lepszą paradą po główce Miroslava Covilo.
Po wznowieniu gry na boisku nie działo się nic godnego uwagi. Dopiero w 68. minucie senną atmosferę przerwał strzał z dystansu Patryka Kuna, który efektownie obronił Wilk.
Za chwilę publiczność rozbawił trener krakowskiej drużyny, który wcześniej miał sporo pretensji do sędziego. Po nieudanym wybiciu swojego bramkarza – piłka leciała w kierunku ławki rezerwowych „Pasów”, wyraźnie poirytowany Michał Probierz potężnym wolejem z lewej nogi wykspediował ją w trybuny za własną bramką.
Niedługo później szkoleniowcowi gości nie było jednak do śmiechu, bowiem w 80. minucie kardynalny błąd popełnił Wilk, który najpierw wypuścił piłkę z rąk, a za chwilę sfaulował Kuna. Rzut karny na gola zamienił Mateusz Szwoch.
W 86. minucie arbiter, za faul na Javierze Hernandezie, podyktował „11” dla Cracovii, jednak strzał najlepszego polskiego snajpera ekstraklasy Krzysztofa Piątka obronił Steinbors. W poprzednim spotkaniu z Pogonią w Szczecinie łotewski golkiper nie dał się z kolei pokonać z 11 metrów Adamowi Frączczakowi.
Przy prowadzeniu 2:0 trener Arki Leszek Ojrzyński zdecydował się w końcówce wpuścić na boisko debiutanta, niespełna 18-letniego napastnika Jana Łosia, który do tej pory występował w czwartoligowych rezerwach.
Arka Gdynia - Cracovia Kraków 2:0 (1:0)
Bramki:Rafał Siemaszko 10', Mateusz Szwoch 80'(k)
Żółte kartki: Dawid Sołdecki, Michał Nalepa - Diego Ferraresso, Niko Datkovic, Javi Hernandez, Miroslav Covilo
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Achilleas Poungouras - Patryk Kun (89. Jan Łoś), Dawid Sołdecki, Michał Nalepa (90+3. Krzysztof Sobieraj), Mateusz Szwoch - Maciej Jankowski, Rafał Siemaszko (70. Ruben Jurado)
Cracovia Kraków: Adam Wilk - Diego Ferraresso, Niko Datkovic, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Mateusz Wdowiak (60. Daniel Pik), Adam Deja (60. Nicolai Brock-Madsen), Miroslav Covilo, Milan Dimun, Antonini Culina (71. Javi Hernandez) - Krzysztof Piątek
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Widzów: 3 687
CM, PAP
Copyright Arka Gdynia |