Aktualności
09.05.2018
Arka wreszcie przełamała fatalną serię.
Wbrew pozorom, mecz z Cracovią nie był dla piłkarzy Arki jednym z trzech sparingów, jakie czekają ich do końca sezonu. Zdecydowanej większości zawodników 30 czerwca kończą się kontrakty i grali o swoją przyszłość w gdyńskim klubie.
O dalszą grę w Arce nie musi się za to martwić Rafał Siemaszko, który w poprzednim sezonie ratował gdynianom ekstraklasę. W tym już tak często nie strzela goli. Dość powiedzieć, że na kolejne trafienie w ekstraklasie czekał od 9 grudnia 2017 roku. Wtedy to pokonał bramkarza Korony Kielce. Adama Wilka zaskoczył uderzeniem głową. Pozostawiony w polu karnym bez opieki nie pomylił się, zdobywając piątą bramkę w ekstraklasie.
W drugiej połowie doszło do zabawnej sytuacji. Poirytowany wybiciem swojego bramkarza, trener Michał Probierz odkopnął piłkę w trybuny. Zrobił to z pełnym impetem, jakby chciał pozbyć się w ten sposób wszystkich złych emocji towarzyszących temu spotkaniu. Zachowanie trenera wyraźnie zdeprymowało Wilka, który chwilę po incydencie z odkopnięciem futbolówki, faulował w polu karnym Patryka Kuna. Do tej pory golkiper Pasów spisywał się bez zarzutu. Cracovia przegrała pierwszy mecz w grupie mistrzowskiej. Trudno jednak myśleć o zwycięstwie skoro super snajper gości Krzysztof Piątek nie potrafił wykorzystać rzutu karnego. Jego strzał wyczuł Pavels Šteinbors. Arka odniosła trzecie zwycięstwo w tym roku w lidze i pierwsze w dolnej ósemce.
POWIEDZIELI:
Michał Probierz (trener Cracovii): Takie mecze muszą uczyć. Jeśli przed meczem ktoś myśli, że będzie lekko i samo się wygra, to się już wie, że tak się nie da. Potem w trakcie meczu trudno zmienić takie podejście. To spotkanie daje nam dużo odpowiedzi. Sprawdzaliśmy różne ustawienia, różnych piłkarzy. Zrobiliśmy kilka eksperymentów i teraz grać będą najlepsi. Nie będzie żadnej taryfy ulgowej. Nie podobało mi się to, że niektórych zawodnikom brakowało zaangażowania. Nie zostawię tak tego, porozmawiamy sobie. Odkopnięcie piłki? Chciałem sprawdzić czy kolano wytrzyma, bo jestem po operacji. Nic się nie stało, nie wypadło. A tak naprawdę, to szkoda, że Krzysiek Piątek nie strzelił karnego, bo liga byłaby ciekawsze jeśli chodzi o walką o króla strzelców, a także jeśli chodzi o końcówkę spotkania. Nie mam do niego pretensji, bo wiele razy trafiał w ważnych dla nas momentach.
Leszek Ojrzyński (trener Arki Gdynia): Inaczej się oddycha po zwycięskim meczu. Przyjemnie dziś oglądało się Arkę. Momentami nasze akcje były najlepsze odkąd tu pracuję. Pod koniec pierwszej połowy Cracovia zepchnęła nas do defensywny, ale mamy bardzo dobrego bramkarza. Pavels popisał się. W drugiej połowie wyszliśmy z nastawieniem żeby nie stracić i coś strzelić. I tak się stało. Nestor Arki [Krzysztof Sobieraj] pojawił się na boisku, pokazał charakter. Gratulacje dla chłopaków. To było zasłużone zwycięstwo Arki. Achilleas pierwszy raz w życiu zagrał na lewej obronie i spisał się dobrze. Stanął na wysokości zadania, chłopacy też mu pomagali.
Arka Gdynia - Cracovia Kraków 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Rafał Siemaszko (10-głową), 2:0 Mateusz Szwoch (80-karny).
Żółta kartka - Arka Gdynia: Dawid Sołdecki, Michał Nalepa. Cracovia Kraków: Diego Ferraresso, Niko Datkovic, Javi Hernandez, Miroslav Covilo.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów 3687
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |