Aktualności
09.05.2018
Piłkarze po meczu z Cracovią.
Wreszcie Arka wygrała. W meczu tym zadebiutował Jan Łoś, a na boisku po raz pierwszy od września 2017, w doliczonym czasie gry pojawił się Krzysztof Sobieraj, zaliczając 264 występ w barwach Arki.
Patryk Kun:
Wyszliśmy od początku z nastawieniem, by zagrać dobrą piłkę i moim zdaniem dobrze to wyglądało. Od pierwszej minuty mieliśmy przewagę, co udokumentowaliśmy bramką. Mogliśmy szybciej strzelić na 2:0, gdyż mieliśmy ku temu sytuacje. Cieszy to zwycięstwo, bo mieliśmy passę porażek, którą dziś udało się przełamać i mam nadzieję, że to dobry prognostyk przed kolejnymi meczami.
Występy w pucharze wpływały na postawę w lidze. Było dużo rotacji w składzie i te mecze ligowe nie zawsze wychodziły tak, jakbyśmy chcieli. Puchar też był dla nas ważny, a w lidze mieliśmy bezpieczną przewagę. Teraz ten mecz z Cracovią był dla nas fajnym przełamaniem.
Zawsze liczę, że będę grał, tego chcę, ale zobaczymy, jak trener to poukłada. Mamy jeszcze dwa mecze, chcemy się godnie pożegnać z ligą, bo walczymy o jak najwyższą lokatę. Główny cel już osiągnęliśmy i teraz chcemy po prostu wygrywać, bo po to wychodzi się na boisko.
Krzysztof Sobieraj:
Skandowanie trybun? To miłe. Nigdy nie zabiegam o takie rzeczy, nawet to tonuję. Głupio mi trochę było...
Wszedłem, bo była potrzeba chwili. Trener mnie potrzebował na boisku. Na tych wieżowców z Cracovii trener chciał podwyższyć skład, a sporo chłopaków pauzowało za kartki, było kontuzjowanych i trener sięgnął po mnie. Wszedłem na kilka minut i myślę, że spełniłem założenia trenera. Trochę wspomnienia powróciły, było bardzo miło, no i Arka wygrała. Statystyki moje są więc na dobrym poziomie.
Jako zespół zagraliśmy bardzo fajne spotkanie, na luzie. Chłopcy się pozbierali po pucharze, po tych meczach, gdzie graliśmy co kilka dni i ogromny za to dla nich szacunek. Dzisiaj uważam, że kibic wychodził ze stadionu zadowolony, bo byliśmy zespołem lepszym.
Znając Michała Probierza, wiem, że nikt nie może się czuć u niego swobodnie i kilku zawodników pewno zapłaci głową za to spotkanie. Trener nie lubi przegrywać, ale my zagraliśmy lepiej, mądrzej i w końcu wygraliśmy.
Mocno szykuje się już do spotkania ze Śląskiem. Już dzisiaj zapraszam kibiców serdecznie na moje pożegnanie w tym meczu. Mam nadzieję, że dane mi będzie zagrać, liczę że od początku i podtrzymać statystyki wygraną.
Cały czas podkreślam, że funkcjonuję tutaj jeszcze dzięki chłopakom, którzy darzą mnie ogromnym szacunkiem, wyrażają go na każdym kroku i dzięki nim jestem w szatni. Chcą mojego wsparcia i jestem im potrzebny. Bardzo mnie to cieszy i jest to dla mnie bardzo ważne.
tryb
SPONSOR MECZU:
Copyright Arka Gdynia |