TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

14.03.2018

Luka Zarandia uspokaja: O zmianę poprosiłem ze zmęczenia.

Najlepszy na boisku w meczu z Bruk-Betem Termalicą Luka Zarandia, przedwcześnie opuścił boisko. Sam poprosił o zmianę. Wobec jego podatności na kontuzję kibice znowu się zmartwili.
 

Tymczasem powód był prozaiczny – zmęczenie samym spotkaniem. Gruzin ostatnio nie grał regularnie i przy jego wkładzie w wynik można było spodziewać się, że nie przetrzyma całego spotkania.

 

– Prosiłem o zmianę, ale nie przez kontuzję. Po prostu byłem zmęczony. Dwa tygodnie nie grałem meczu po tym, jak miałem taką – powiedzmy – mikrokontuzję. Nie ma czym się przejmować. Szybka regeneracja i jestem gotowy do następnych gier – uspokaja najlepszy w Arce Zarandia i dodaje:

 

– Myślę, że to głównie przez boisko. Ciężko się gra na takiej nawierzchni, nogi szybciej się męczą, tym bardziej kiedy przebierasz nimi bardzo często.

Zdrowie Zarandii cenniejsze niż złoto

Drżenie o zdrowie Gruzina jest w pełni uzasadnione. W Gdyni ma opinie niezwykle utalentowanego zawodnika z ogromnym potencjałem, który już dawno by wystrzelił, gdyby nie... kontuzje i wszelkie małe urazy. Te Zarandia kolekcjonuje jak filateliści znaczki.

 

– Mamy z tym u Luki problem. W pierwszym meczu wiosny też dużo zdrowia zostawił, potem go straciliśmy przez kontuzję, a następnie było to samo. Z takimi piłkarzami często są problemy mięśniowe. Teraz na szczęście to tylko zmęczenie, ale gdy daje znak do zmiany, to zastanawiasz się, czy znowu nie wypadnie. Bo dla nas Zarandia to wartość dodana. Jak jest w formie, to odciąża innych zawodników, robi różnicę – przyznaje trener Leszek Ojrzyński.

 

Pochwały z ust szkoleniowca pomocnik przyjmuje niezwykle skromnie.

 

– Każdy z nas ma swoje zadanie w tym zespole. Ja atakuję, drybluję, wykorzystuję szybkość – muszę to pokazać, jeśli chcę grać regularnie. A jeżeli faktycznie trener to zauważa, to tym bardziej mnie to cieszy, ale sam na siebie nie pracuję, są inni, którzy mi na boisku pomagają – zaznacza zawodnik, z którym z konwersacji w języku angielskim po roku pobytu w Arce śmiało można przerzucić się na polski.

 

– W szatni rozmawiamy głównie po polsku, który jest podobny do rosyjskiego. Miałem też kilka lekcji z nauczycielem i tak poszło. Jak masz praktykę, to idzie normalnie – mówi z ogromną łatwością po polsku Gruzin.

 

Dawid Kowalski

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia