Aktualności
13.03.2018
Arka znów jest w grze o grupę mistrzowską.
Wystarczyło trochę ryzyka i odwagi a pierwsze zwycięstwo na wiosnę staje się faktem. Arka ustawiła sobie mecz w pierwszej połowie, prowadząc 3:0. W drugiej, choć spuściła nieco z tonu, dołożyła trafienie Grzegorza Piesio i ostatecznie zdeklasowała Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 4:0.
Po pięciu meczach bez pełnej zdobyczy punktowej, trener Leszek Ojrzyński przestał kalkulować i postawił na bardzo ofensywnie usposobiony tercet Mateusz Szwoch, Maciej Jankowski, Ruben Jurado.
TRENER WIEDZIAŁ KOMU ZAUFAĆ
Szczególnego nosa miał wobec wyboru Jankowskiego, jeszcze na czwartkowej konferencji mówiąc, że były napastnik Piasta wespół z Rubenem Jurado, mogą dać Arce 3 punkty. Gdynianie byli aktywni, do akcji zaczepnych podłączali się boczni obrońcy, a że wysiłek się popłaca doskonale wie Damian Zbozień. Jego rajd prawą stroną skończył się karnym, jedenastka zaś golem Mateusza Szwocha.
JAK ZA STARYCH, DOBRYCH CZASÓW
Nieocenioną postacią dla gdyńskiej drużyny jest Luka Zarandia, którego szczególnie w tym sezonie dotykają kontuzje. Poza kadrą meczową znajdował się w pierwszych ośmiu kolejkach sezonu, później grywał tylko końcówki spotkań, by na wiosnę ponownie złapać uraz. W poniedziałek zagrał jednak od pierwszej minuty i zrobił to tak jak za najlepszych spotkań. Podawał, był aktywny, asystował a przy tym dzięki jego przeglądzie pola podpieczni Leszka Ojrzyńskiego po prostu zaczęli grać o tempo szybciej.
I to na dobrą sprawę wystarczyło do czterech zabójczych ataków, z których w ciągu 15 minut pierwszej połowy trzy bramki zdobywali Szwoch, Jurado i Jankowski.
Druga połowa w dużej mierze była zbieraniem żniw z pierwszej i oczekiwaniem na zakończenie spotkania. Ale że wytrawnym taktykiem okazał się trener Ojrzyński, wpuścił na boisko Grzegorza Piesio, który odwdzięczył się w 75 minucie czwartą bramką.
KIBICE ZAWIEDLI
Wielkimi brawami żegnano w 67 minucie Rubena Jurado, który wybitnie się napracował. To był zresztą także dla niego mecz przełamania. Ostatni raz Hiszpan do siatki rywali trafił 25 listopada w meczu z Sandecją Nowy Sącz. Gol przeciwko drużynie z Niecieczy jest 4 trafieniem Jurado w tym sezonie. Niech żałują ci, którzy w tych brawach nie uczestniczyli, pozostając w domach. W poniedziałek mimo pięknej aury, przy Olimpijskiej sporo krzesełek pozostało wolnych, a frekwencja 4500 kibiców niepokoi.
MUCHA NIE SIADA
Ryzyko się popłaca. Arka nawet przez moment nie była zagrożona utratą wypracowanego prowadzenia, potrafiła zmobilizować się w drugiej części do kilku zrywów, z których jeden wykończyła golem. Teraz trzeba uwierzyć, że nie będzie to jednorazowy wybryk przeciwko ligowemu słabeuszowi, a stała tendencja pozwalająca znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych zespołów ligi. Bramkarz gości Jan Mucha był wobec ofensywy żółto-niebieskich bezradnych. Można więc powiedzieć - wynik dobry, że "mucha nie siada" - Arka ma 37 punktów i tylko jedno oczko straty do będącego na ósmej pozycji Zagłębia Lubin.
Paweł Kątnik
Copyright Arka Gdynia |