Roman Walder w przyszłym tygodniu rozpocznie pracę w Arce Gdynia. Nowy prezes klubu wciąż czeka na oficjalną nominację ze strony rady nadzorczej
W Arce bezkrólewie trwa od ponad roku. Klub nie ma prezesa, odkąd w listopadzie 2006 r. w związku z korupcją aresztowano Jacka Milewskiego. W zarządzaniu klubem zastąpił go prokurent Jacek Jerzemowski.

- Jestem zadowolony z mojej pracy w Arce. Myślę - choć może zabrzmi to mało skromnie - że zrobiłem dla klubu dużo dobrego. Arka znalazła się w trudnej i nerwowej sytuacji, była na zakręcie, ale udało się ją wyprowadzić na prostą. W tej chwili jest to stabilny i prężnie działający klub - podsumowuje swoją pracę Jerzemowski.

Od kilku tygodni wiadomo, że nowym prezesem zostanie Walder, biznesmen, właściciel salonu Toyota Chwaszczyno. Walder utrzymywał, że zanim obejmie rządy, chce porozmawiać z właścicielem klubu Ryszardem Krauze.

- Chciałem się dowiedzieć, jakie plany wobec Arki ma pan Krauze, jak widzi przyszłość klubu - tłumaczył Walder.

Jego spotkanie z Krauzem było niezwykle istotne. W Gdyni obawiali się bowiem, że Krauze może wycofać się ze wspierania Arki lub znacznie ograniczyć swoją pomoc.

- Skoro po rozmowie z panem Krauze Roman Walder zgodził się jednak objąć funkcję prezesa, to znaczny, że w przyszłość Arki należy patrzeć z optymizmem - podkreśla Jerzemowski.

Decyzja o tym, że Walder zostanie prezesem Arki, już zapadła. Ale kiedy nowy prezes obejmie w końcu rządy w klubie?

- Nastąpi to w przyszłym tygodniu, bo wtedy odbędzie się spotkanie rady nadzorczej. Po tym spotkaniu pan Walder już na dobre wejdzie do klubu - wyjaśnia Jerzemowski.

Spotkanie rady miało się odbyć już w tym tygodniu, ale kilku jej członków (w skład rady wchodzą Andrzej Karnabal, Kazimierz Ludziński, Piotr Wesołowski i Krzysztof Sampławski) było za granicą.

Co będzie teraz robił Jerzemowski? - Usuwam się w cień, choć nadal będę współpracował z Arką. Będę jej służył pomocą prawną. Nigdy nie wiązałem swojej przyszłości z piłką, bo to nie mój zawód. Jestem radcą prawnym i na tym się skupię. Ale Arce wciąż służę pomocą - dodaje Jerzemowski.

Grzegorz Kubicki