Aktualności

07.02.2008
Druga porażka Arki w Turcji (Gazeta Wyborcza)
W trzecim meczu sparingowym w Turcji piłkarze Prokomu Arka Gdynia po raz drugi przegrali. Tym razem z Amkarem Perm 1:3.
W pierwszym meczu Arka pokonała lidera II ligi rumuńskiej Arges Pitesti 1:0, w drugim przegrała z liderem gruzińskiej ekstraklasy Dynamo Tbilisi 0:2, a w środę miała najmocniejszego rywala. Amkar to ósma drużyna ekstraklasy rosyjskiej. Przewagę rywali było widać zwłaszcza w pierwszej połowie. Dramatyczny był zwłaszcza okres między 15. a 22. minutą, bo zespół z Gdyni stracił wtedy trzy bramki! - Nie wyglądało to najlepiej, tak jak cała pierwsza połowa - przyznał kierownik Arki Paweł Bednarczyk. Dopiero pod koniec pierwszej części piłkarze z Gdyni się obudzili, a największe zagrożenie stwarzali po strzałach z dystansu. Tuż przed przerwą bramkę zdobył Piotr Bazler, który uderzył z 22 m, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. - Po przerwie graliśmy dużo lepiej, choć w rosyjskiej drużynie też zaszły liczne zmiany. Mieliśmy przewagę, fajnie się patrzyło na naszą grę, ale nie było z tego bramek - mówi Bednarczyk. W Arce nie zagrał tylko Ireneusz Kościelniak. Do bramki wrócił Andrzej Bledzewski, który przechodził ostatnio rehabilitację po artroskopii kolana. W piątek Arka wraca do Polski.
Prokom Arka Gdynia - Amkar Perm 1:3 (1:3). Bramka dla Arki: Bazler (40.). Arka w I połowie: Witkowski - Sokołowski, Sobieraj, Weinar, Baster - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Chmiest, Bazler. Arka w II połowie: Bledzewski - Kowalski, Szyndrowski, Ulanowski, Kalousek - Łabędzki, Przytuła, Karwan - Wachowicz, Niciński, Wróblewski.
gesi
W pierwszym meczu Arka pokonała lidera II ligi rumuńskiej Arges Pitesti 1:0, w drugim przegrała z liderem gruzińskiej ekstraklasy Dynamo Tbilisi 0:2, a w środę miała najmocniejszego rywala. Amkar to ósma drużyna ekstraklasy rosyjskiej. Przewagę rywali było widać zwłaszcza w pierwszej połowie. Dramatyczny był zwłaszcza okres między 15. a 22. minutą, bo zespół z Gdyni stracił wtedy trzy bramki! - Nie wyglądało to najlepiej, tak jak cała pierwsza połowa - przyznał kierownik Arki Paweł Bednarczyk. Dopiero pod koniec pierwszej części piłkarze z Gdyni się obudzili, a największe zagrożenie stwarzali po strzałach z dystansu. Tuż przed przerwą bramkę zdobył Piotr Bazler, który uderzył z 22 m, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. - Po przerwie graliśmy dużo lepiej, choć w rosyjskiej drużynie też zaszły liczne zmiany. Mieliśmy przewagę, fajnie się patrzyło na naszą grę, ale nie było z tego bramek - mówi Bednarczyk. W Arce nie zagrał tylko Ireneusz Kościelniak. Do bramki wrócił Andrzej Bledzewski, który przechodził ostatnio rehabilitację po artroskopii kolana. W piątek Arka wraca do Polski.
Prokom Arka Gdynia - Amkar Perm 1:3 (1:3). Bramka dla Arki: Bazler (40.). Arka w I połowie: Witkowski - Sokołowski, Sobieraj, Weinar, Baster - Mazurkiewicz, Ława, Moskalewicz - Nawrocik, Chmiest, Bazler. Arka w II połowie: Bledzewski - Kowalski, Szyndrowski, Ulanowski, Kalousek - Łabędzki, Przytuła, Karwan - Wachowicz, Niciński, Wróblewski.
gesi
|