TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

23.02.2018

Trenerzy po meczu Zagłębie - Arka.

Gospodarze mieli przewagę, więcej sytuacji, ale bardziej zadowolony po meczu był trener Arki Leszek Ojrzyński. Trener Zagłębia podkreślał, że jego zespół w kolejnych meczach musi poprawić skuteczność.

 

Leszek Ojrzyński (Arka):

 

Ten punkt na pewno musimy szanować, bo z przebiegu całego meczu i z akcji byliśmy słabszą drużyną. Taka jest prawda, ale w piłce nożnej masz pewne momenty, gdy możesz zaskoczyć przeciwnika. Tych momentów mieliśmy mało, gdzieś mogliśmy lepiej rozegrać piłkę, ale nie mam pretensji do chłopaków. Szanujemy ten punkt, pierwsza połowa w wykonaniu obydwu drużyn nie zachwyciła i słabo to wyglądało. Więcej przy piłce było Zagłębie, był taki plan po pierwszych minutach, ale za mało pary mieliśmy w kontrach. Za dużo było błędów przy ich wyprowadzeniu.

 

W drugiej połowie, można powiedzieć, że zaliczyliśmy rozgrzewkę i trening na naturalnej płycie. Bo od poprzedniego meczu nie byliśmy ani razu na naturalnej nawierzchni i to było widoczne, że poczuliśmy tą trawę. Kilka akcji wyglądało naprawdę dobrze i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce. Ale znowu jakiś niewymuszony głupi błąd spowodował, że gospodarze tą piłkę przechwycili. Oddaliśmy ją za darmo i to oni mieli swoje okazje.

 

Później zmiany gospodarzom dodały trochę wigoru, bo rozruszały grę w ataku i z tym też mieliśmy problemy. Czasami szczęście nam dopisywało, bo niektórzy piłkarze nie trafiali w światło bramki.

 

Tak jak powiedziałem, szanujemy ten punkt, bezpośredni dwumecz z Zagłębiem przegraliśmy, bo lubinianie zremisowali bramkowo na naszym stadionie. Spadamy z ósemki. Teraz trzeba myśleć o następnym meczu, dwóch zawodników nam wypada za kartki, musimy to poukładać.

 

Mam nadzieję, że przed kolejnym meczem potrenujemy na naturalnej murawie chociaż na kilkanaście minut, żeby zobaczyć, jak to jest.  Z tymi problemami się borykamy i to jest widoczne. Czasami zawodnik się przez to rozgrzesza, ale ja wiem, że ma prawo, tak się zachowywać, a nie inaczej.

 

Błędy Pavelsa w poprzednim meczu to były raczej problemy z czuciem piłki w rękach. Tutaj z nogami jak najbardziej. Jeżeli cały tydzień bramkarz, przynajmniej raz, nie może uczestniczyć w jednym treningu na naturalnej trawie. Jeszcze tym bardziej, że piłka była ruchoma. Na sztucznej murawie piłka zachowuje się zupełnie inaczej i przyzwyczajenie tworzy takie problemy.

 

Jeżeli chodzi o VAR to musi być stuprocentowe przekonanie, a nie osiemdziesięcio czy dziewięćdziesięcio procentowe. Widać, że zawodnik gospodarzy próbował dodać coś od siebie. Ale byłem za daleko sytuacji żeby być przekonanym w stu procentach.  Oczywiście, karny to nie bramka, a Pavels bardzo dobrze broni karne. Ale całe szczęście, że okazało się po weryfikacji, że karnego nie było.

 

To było nasze trzecie spotkanie i w przeciągu tych trzech tygodni dwa razy byliśmy na płycie naturalnej. To musimy zmienić, bo z pozycji szóstej się staczamy na dziewiąte. Pogoda nie rozpieszcza, na szczęście są wymogi licencyjne, poprzeczka została podniesiona. Od nowego sezonu czy za dwa, kluby będą musiały mieć płyty naturalne, gdzie będą mogły trenować i przygotowywać się do sezonu.

 

Uznaliśmy, że Luka za dużo straciłby sił na rozgrzewce. Oceniliśmy, że dużo bardziej przyda nam się na zmianę. Liczyliśmy, że będzie to gdzieś koło 60 minuty. Skomplikowało nam wszystko sytuacja Patryka Kuna, który szybko obejrzał żółtą kartę i ryzykowaliśmy, że każdy faul może zakończyć się wykluczeniem z boiska i musielibyśmy kontynuować mecz w dziesiątkę.  Dlatego na tą zmianę zdecydowaliśmy się w przerwie spotkania.

 

 

Mariusz Lewandowski (Zagłębie): 

 

W dzisiejszym meczu Zagłębie dominowało. W całym spotkaniu mieliśmy przewagę, niestety nie udokumentowaliśmy tego bramką. Mieliśmy ku temu sytuację, ale w dzisiejszym meczu nie udało się ich przełożyć na gole. Jestem zadowolony z gry, ale nie z wyniku. W następnych meczach dołożymy wszelkich starań, by w ataku wyglądało to zdecydowanie lepiej. By nie tylko mieć sytuacje, ale też zamieniać je na bramki.

Zdobyliśmy pierwszy punkt w tym roku. Chcieliśmy zdobyć 3 punkty, ale nam nie to nie udało. Dążyliśmy do celu, ale szwankowała skuteczność. Pracujemy nad tym, by nasza gra w ofensywie wyglądała lepiej. Chcemy, by zawodnicy szybciej podejmowali decyzje i oddawali więcej strzałów. Z dnia na dzień wygląda to coraz lepiej i mam nadzieję, że w kolejnym meczu efekty będą widoczne.

Jestem zadowolony, że Filip Starzyński wrócił na boisko. Na pewno to nie jest ten Filip, na którego wszyscy czekamy, ale on dąży do tego, by jego dyspozycja była coraz lepsza. Dzisiaj miał sytuacje, z których powinny paść bramki. W swojej optymalnej formie na pewno zdobyłby przynajmniej jedną bramkę. Z kolei Jakub Mares był nieco osamotniony, dostawał mało piłek. Z gry w obronie i jego aktywności na boisku jestem zadowolony. Za niego wszedł Arek Woźniak, gdyż liczyłem, że  „świeży” zawodnik wniesie coś do gry zespołu.

 

notowali: kk, Sebastian Jędrzejewski

 

Bilety na mecz Arka - Piast Gliwice!

 

 

KASZUBY GRAJĄ Z ARKĄ!

 http://arka.gdynia.pl/images/galeria_zdjecie/big/arka_baner_piast_f8f8397d451d789c9fbf1b4804a88001.jpg

 








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia