Aktualności
11.12.2017
Wymarzony powrót Ojrzyńskiego do Kielc.
Arka Gdynia sensacyjnie pokonała w Kielcach Koronę aż 3:0 (1:0), przerywając serię kieleckiego zespołu, który nie przegrał ostatnich dziewięciu spotkań w lidze. Dla trenera gdynian - Leszka Ojrzyńskiego był to bardzo udany powrót na stadion klubu, który w przeszłości prowadził.
Pojedynek drużyn, które zmierzą się ze sobą w półfinale Pucharu Polski, rozpoczął się od składnej akcji gości. Zakończył ją mocnym strzałem Grzegorz Piesio, ale bramkarz Korony Maciej Gostomski był na posterunku. Zespół Gino Lettieriego odpowiedział cztery minuty później, ale uderzenie z dystansu Gorana Cvijanovica było minimalnie niecelne.
W 10. min w polu karnym gdyńskiego zespołu doszło do sporego zamieszania, ale obrońcy Arki nie pozwolili na oddanie strzału Niko Kaczarawie. Po upływie 120 sekund bliski zdobycia bramki był Bartosz Rymaniak, ale jego strzał głową w świetnym stylu obronił Pavels Steinbors. Zepchnięty do obrony gdyński zespół w 15. min wyprowadził groźną kontrę, ale sytuacji sam na sam z Gostomskim nie wykorzystał Rafał Siemaszko, piłka po jego strzale minęła bramkę Korony. Optyczna przewaga należała do gospodarzy, którzy jednak mieli kłopoty ze stworzeniem sobie dogodnej sytuacji do zdobycia gola.
W 33. min gospodarze powinni objąć prowadzenie. Rymaniak idealnie „wypuścił w uliczkę” Elia Soriano, ale ten przegrał pojedynek sam na sam ze Steinborsem.Niewykorzystana sytuacja zemściła się trzy minuty później. Akcja gości zakończyła się podaniem do Siemaszki. Napastnik Arki pokonał Gostomskiego, który chyba niepotrzebnie wyszedł z bramki. Kielczanie starali się jak najszybciej odrobić straty, ale poza niecelnym uderzeniem z linii pola karnego Kena Kallaste, nie stworzyli sobie już przed przerwą dogodnych sytuacji do zdobycia bramki.
Tuż po wznowieniu gry Arka mogła podwyższyć prowadzenie. Po strzale Piesio Gostomski odbił piłkę, a Rymaniak w ostatniej chwili uprzedził Siemaszkę. W 49. min Korona nie miała już tyle szczęścia. Marcin Warcholak strzelał z blisko 30 metrów, piłka trafiła w stojącego w murze Mateusza Możdżenia i kompletnie zaskoczyła Gostomskiego.
W 58. min trener Lettieri zdecydował się na podwójną zmianę. Za Możdżenia i Soriano, do gry włoski szkoleniowiec wprowadził Jacka Kiełba i Macieja Górskiego. Zanim obaj piłkarze zdążyli dotknąć piłki, Korona przegrywała już 0:3. Michał Marcjanik podał do Mateusza Szwocha, a ten pokonał bezradnego Gostomskiego.
Gospodarze grali bardzo ambitnie, starając się zmienić niekorzystny rezultat, ale strzały Kaczarawy i Kiełba pewnie wyłapał Steinbors. Bramkarz Arki w 80. min miał sporo szczęścia, bo strzał głową Radka Dejmka był minimalnie niecelny. Do końca spotkania nic już się nie zmieniło.
Korona Kielce - Arka Gdynia 0:3 (0:1)
Bramki: Rafał Siemaszko (36'), Marcin Warcholak (49'), Mateusz Szwoch (60')
A.J., Polsat Sport
Copyright Arka Gdynia |