Arka wznowiła 2 rundę od cennej wygranej na wyjeździe, która dała jej wejście do pierwszej ósemki. W  składzie mieliśmy kilka zmian, także pechowo potoczyła się rozgrzewka dla Yannica Sambei, który odniósł kontuzję. Mimo tego pechowego początku do Gdyni "Arkowcy" wracają w dobrych nastrojach. 

Patryk Kun:

Po wejściu na boisku, przy wyniku 1:0 miałem zadanie żeby, pomóc drużynie przy kontratakach. Po części się udało, bo po ataku na mnie była czerwona kartka, a wychodziliśmy z Siergiejem (Krivetsem- red.) dwóch na bramkarza. To moim zdaniem nam pomogło, bo graliśmy w przewadze. Śląsk mniej napierał, mieli mniej zawodników w ataku, więc łatwiej nam się broniło. Na pewno cieszą trzy punkty, bo zostały zdobyte na ciężkim terenie, Śląsk tu wygrał i z Lechem i z Legią, dobrze się tutaj prezentowali. Po stałych fragmentach gry zdobywaliśmy bramki, to nasz największy atut  w tym sezonie.

W sezon wszedłem bardzo dobrze, bo zaczęło się od bramki ze Śląskiem. Szukam tych bramek i asyst, bo na mojej pozycji to się liczy. We wcześniejszych meczach były sytuacje, dziś tylko ta która skończyła się czerwoną kartką. Szukam tych okazji do gola i mam nadzieję, że zagram w następnym spotkaniu i poprawię swoje statystyki.

Antoni Łukasiewicz:

Już kiedyś strzeliłem bramkę grając przeciwko Śląskowi to było w 2006 roku, mecz kończący rundę. Też były dwa spotkania rozegrane awansem, ja grałem w ŁKS - ie, a w bramce Śląska grał Marian Kelemen. Pamiętam, że to też była bramka z głowy. Dziś udało się ten wynik otworzyć, nie ukrywam cieszę się bardzo, bo minęło trochę czasu żeby wrócić do składu. Więc tym bardziej się cieszę, że ta ciężka praca i najpierw walka z samym sobą i słabościami, zaowocowała bramką i zwycięstwem.

Trener nas bardzo uważnie obserwował podczas tego mikrocyklu. Teraz było więcej czasu, żeby popracować nad elementami, które nie do końca dobrze funkcjonowały w ostatnich meczach. Rywalizacja się toczy na każdej pozycji. Cieszę się, że trener dokonując zmian pomyślał również o mnie. W ten sposób odwdzięczyłem się i drużynie i trenerowi. Muszę powalczyć ponownie o zaufanie, ponieważ zdrowie czasami komplikuje wiele spraw zawodnikowi. Czasami długo trzeba czekać, żeby wrócić do pełnej dyspozycji, dlatego człowiek dużo bardziej to docenia. Mam świadomość, że ten mecz nie był idealny. Będę się starał, żeby mecze wyglądały jak najlepiej i żeby Arka wygrywała w następnych meczach.

Śląsk kontrolował wydarzenia na boisku, zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce. Mieli kilka okazji do zdobycia gola. Jednak kiedy u nas było więcej spokoju i pograliśmy trochę piłką, kończyło się to jakimś zagrożeniem pod bramką gospodarzy. Na przykład Mateusza w pierwszej połowie, czy w drugiej Patryka. Musimy więcej uwagi przykładać do tego, żeby utrzymywać piłkę i kontrolować wydarzenia na boisku.  Sytuacje bramkowe to nie są bramki, trzeba być skutecznym, tak było dzisiaj i dlatego mamy trzy punkty.

Każdy kolejny mecz to jest wyzwanie, zdajemy sobie sprawę, że po ostatnich porażkach ta wygrana jest bardzo ważna. Tabela jest bardzo płaska i punkty zdobywają drużyny zarówno te na górze jak i na dole. Dlatego te trzy punkty w tej sytuacji były bardzo ważne. Zostały nam jeszcze cztery mecze ligowe w tym roku i wierzę, że w każdym z nich możemy zdobyć 3 punkty, innej drogi nie ma. Na sukces trzeba ciężko pracować i musimy z pokorą przystępować do każdego meczu.

Gol dzisiaj był z dedykacją dla Siergieja Kriwca, któremu urodziło się drugie dziecko. Jesteśmy jedną wielką rodziną, dzielimy ze sobą wszystkie sukcesy i porażki. Siergiej swoją pracą i zaangażowaniem zasłużył także na dzisiejszą szansę.

Arkadiusz Skubek, Sebastian Jędrzejewski

                                                                         ***