Aktualności
02.11.2017
Sobieraj: My też przeżywaliśmy to, co teraz Lechia.
- Wiemy jakie głosy dochodzą na temat sytuacji Lechii i każdy zdaje sobie sprawę w jakim są momencie. To jednak nie nasz cyrk. My pół roku temu też to przerabialiśmy - mówi kapitan Arki Krzysztof Sobieraj przed piątkowymi derbami Trójmiasta z Lechią Gdańsk (godz. 20.30).
Sobieraj w swojej karierze przeżył już kilka meczów derbowych z Lechią. Pamięta nawet wygrane gdynian nad lokalnym rywalem. Wierzy, że także w piątek będzie mu dane wystąpić, choć ostatnio nie grał z powodu kontuzji.
- W jaki sposób mogę pomóc Arce przed derbami? Trener Ojrzyński jest takim motywatorem, że nie potrzebuje nikogo do pomocy. Myślę, że w piątek trener niejednego kibica zaskoczy składem. Czy zagram z Lechią? Nie po to ciężko trenowałem w tygodniu, nie po to byłem na konsultacji medycznej, żeby nie móc wystąpić w takim spotkaniu. Liczę mocno, że dostanę szansę gry. Czekam na dwóch swoich ulubieńców, bardzo pragnę się z nimi zmierzyć (chodzi o braci Marco i Flavio Paixao, z którymi Sobieraj miał scysję - przyp. red) - mówi doświadczony obrońca Arki.
Lechia w poniedziałek doznała klęski z Koroną Kielce (0:5) i jest rozbita psychiczna. Czy to zwiększa szanse żółto-niebieskich na zwycięstwo? - Zdajemy sobie sprawę w jak trudnym są momencie. My pół roku temu też to przerabialiśmy. Wiem jak ciężko się z podnieść z takiego dołka. Nam się udało dzięki trenerowi Ojrzyńskiemu. Staliśmy się solidnym zespołem. Wprawdzie remisujemy sporo spotkań, ale po drodze efektownie pokonaliśmy Jagiellonię. Naszego występu na Legii nie musimy się wstydzić - podkreśla Sobieraj.
- To nie jest już ta sama Arka co w poprzednim sezonie. Trener Ojrzyński umiejętnie nas poukładał. To gdańszczanie powinni i mają się czego obawiać, bo przyjeżdżają na ciężki teren. Na pewno nie chciałbym być w ich skórze. Nie jest łatwo po takiej klęsce w cztery dni oczyścić głowy i nagle zapomnieć o wszystkim. Uważam, że to Arka jest faworytem - dodaje kapitan gdynian.
Defensor Arki odnosi się także do napiętej atmosfery na linii zarząd - piłkarze - kibice Lechii.
- Dla każdego, kto orientuje się w gdańskich realiach, nie jest chyba żadnym zaskoczeniem co się dzieje w Lechii. Zewsząd słychać różne głosy. Nie możemy na to zwracać uwagi. To nie jest nasz cyrk, a ich problem - podkreśla Sobieraj.
W ostatnim spotkaniu Arki z Lechią w Gdyni nie brakowało wzajemnych uszczypliwości. Atmosfera od początku derbów była bardzo napięta. - Tylko nie podgrzewajmy niepotrzebnie atmosfery, myślę, że w dniu meczu będzie wystarczająco gorąco. Lechia jest jak zranione zwierzę, nie wiadomo jak zareagują. Mają niezłych zawodników, którzy jednak nie tworzą zespołu. U nas z kolei jeden za drugiego pójdzie w ogień. W Arce widać spójność - tłumaczy obrońca gdynian.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |