Trener Leszek Ojrzyński cieszył się po meczu z efektownego zwycięstwa, na które zapracowała cała drużyna. Żółto-niebiescy pokazali charakter i ambicję przez 90 minut. Z kolei trener gości Ireneusz Mamrot stwierdził, że o końcowym wyniku zadecydowała w dużej mierze skuteczność Arki przy stałych fragmentach gry.

Ireneusz Mamrot (Jagiellonia):

- Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Przegraliśmy ten mecz przez stałe fragmenty gry, po których straciliśmy trzy bramki. Weszliśmy nieźle w to spotkanie. Do utraty pierwszej bramki graliśmy szybko i dobrze. Potem straciliśmy dwie bramki, ale złapaliśmy kontakt i na drugą połowę wychodziliśmy z nastawieniem, by walczyć o zwycięstwo. Kluczowym momentem nie był gol na 3:1, ale  sytuacja, w której dwukrotnie świetnie interweniował bramkarz, było wybicie piłki z linii oraz słupek. Do końca meczu pozostawało jeszcze wtedy dużo czasu. 

Wyjeżdżamy stąd rozczarowani, ale musimy już myśleć o kolejnych meczach. Ten zespół ma charakter i jestem pewny, że się podniesiemy po tej porażce. 

Leszek Ojrzyński (Arka): 

- Był to bardzo trudny mecz. Wynik może jest nieco za wysoki, ale na szczęście nie muszę się tym martwić. Można szukać pewnych rzeczy, które powinny być wykonane lepiej, ale to zrobimy na analizie. Drużyna walczyła i zapracowała na zwycięstwo. Poprawiliśmy też wykonywanie stałych fragmentów gry.

Ten mecz dużo nas kosztował. Jagiellonia ma bardzo dobrych piłkarzy i jest aktualnym wicemistrzem Polski. My zaś mamy swoje atuty i dziś je pokazaliśmy. Teraz mamy Puchar Polski, a potem ligowy mecz z Mistrzem Polski. Będziemy się do nich przygotowywać w dobrych nastrojach.

Kluczowe były sytuacje, w których zdobyliśmy bramki i ten moment, w którym mieliśmy małe oblężenie naszej bramki. Gdyby padł gol to przy stanie 3:2 Jagiellonia mogła jeszcze zwietrzyć szansę, ale nie straciliśmy wtedy bramki. Potem dołożyliśmy czwartego gola i grało się nam spokojniej.

Zachęcamy do zakupu biletów w punktach sprzedaży, których pełna lista znajduje się TUTAJ oraz poprzez stronę internetową.