TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

15.10.2017

Bruk-Bet na remis z Arką.

Trener „Słoników” Maciej Bartoszek przed rywalizacją z drużyną z Trójmiasta miał ograniczone pole manewru ze względu na liczne kontuzje zawodników. Sobotni mecz z trybun oglądali m.in. Vladislavs Gutkovskis, Krystian Peda, Kamil Słaby i Przemysław Szarek. W meczu z Arką

nie mógł także wystąpić Mateusz Kupczak, który musiał pauzować po czwartej żółtej kartce, jaką zobaczył w poprzednim spotkaniu z Wisłą Płock.


Mimo problemów kadrowych gospodarze znakomicie rozpoczęli spotkanie i już w 3. minucie objęli prowadzenie. Po akcji zainicjowanej lewą stroną przez Szymona Pawłowskiego piłka trafiła do Łukasza Piątka. Pomocnik „Słoników” dośrodkował na pole karne, natomiast pozostawiony bez opieki Roman Gergel nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Arki. Był to pierwszy gol Słowaka w ekstraklasie od 17 kwietnia 2016 roku.

 

 

 

 

Po zdobyciu gola niecieczanie nieco spuścili z tonu i nie angażowali się w ofensywie tak jak miało to miejsce w pierwszych minutach meczu. Z kolei zespół z Gdyni z każdą kolejną akcją był coraz groźniejszy. Jako pierwszy bliski zdobycia gola dla Arki był Rafał Siemaszko, który otrzymał podanie z głębi pola i wychodził na czystą pozycję, w ostatniej chwili przeszkodził mu jednak Węgier Akos Kecskes, który zażegnał niebezpieczeństwo.

 

Gdynianie z każdą minutą byli coraz groźniejsi w ofensywie, długo nie mogli sobie jednak wypracować klarownej sytuacji do zdobycia gola. Jedyną korzyścią jaką goście mieli ze swojej przewagi były rzuty rożne (w pierwszej połowie Arka wykonywała 11 kornerów, przy tylko jednym gospodarzy).

 

Ataki gdynian efekt przyniosły im dopiero w 39. minucie, gdy po przypadkowym zagraniu piłki ręką na polu karnym przez Artema Putiwcewa arbiter podyktował rzut karny dla Arki. Wcześniej wskazał wprawdzie na kolejny rzut rożny, jednak po konsultacji z asystentem podyktował „jedenastkę”, którą na gola pewnie zamienił Mateusz Szwoch.

 

Po zmianie stron inicjatywa należała do przyjezdnych, którzy od pierwszego gwizdka sędziego niepokoili defensywę Bruk-Betu Termaliki. Podobnie jak w pierwszej odsłonie długo nie mogli sobie wypracować sytuacji bramkowej.

 

Miejscowi próbowali zaskoczyć rywali w 54. minucie, gdy na mocny strzał z dystansu zdecydował się Samuel Stefanik, piłka poszybowała jednak minimalnie nad poprzeczką. Dziesięć minut później niemal identycznym uderzeniem po drugiej stronie boiska popisał się Michał Nalepa i w tym przypadku futbolówka poszybowała nieznacznie nad poprzeczką.

 

W końcówce meczu obie drużyny atakowały i mogły zdobyć zwycięskiego gola, nikomu jednak ta sztuka się nie udała i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

 

Atrakcyjność meczu: 3,5/10


Piłkarz meczu:

Patryk Kun

 

 

 psz, Piotr Pietras








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia