Aktualności
20.09.2017
Puchar Polski: Arka specjalistką od dogrywek!
W spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski Arka Gdynia po dogrywce pokonała Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wyrastają zatem na specjalistów od dogrywek - w finale zeszłej edycji po 120 minutach pokonali Lecha Poznań (2:1), a w obecnej najpierw wyeliminowali Śląsk Wrocław (4:2), a następnie do kolekcji dołączyli również Podbeskidzie.
W minionej edycji rozgrywek Arka powtórzyła sukces z 1979 roku, w którym w finale Pucharu Polski pokonała Wisłę Kraków 2:1. Majowe spotkanie na PGE Narodowym zakończyło się takim samym wynikiem, jednak na sprawienie niespodzianki i odprawienie Lecha Poznań z kwitkiem podopieczni Leszka Ojrzyńskiego potrzebowali dodatkowych 30 minut.
W 1/8 finału na "Żółto-Niebieskich" czekało Podbeskidzie Bielsko-Biała, które próbuje odszukać formę na pierwszoligowych boiskach. Do tej pory podopieczni Adama Noconia po 9 kolejkach zajmują odległe 11. miejsce w tabeli.
Pierwsza połowa zaczęła się od chaotycznej gry obu ekip. Poczynania piłkarzy znacznie utrudniał obficie padający deszcz, przez który piłka raz po raz ślizgała się po mokrej murawie, co uniemożliwiało konstruowanie akcji.
Wynik udało się jednak otworzyć w 14. minucie Grzegorzowi Piesio, który wykorzystał fenomenalne dośrodkowanie Luki Zarandii i głową skierował piłkę do bramki strzeżonej przez Rafała Leszczyńskiego. Uwagę zwróciła w tej sytuacji świetna asysta Gruzina, który w kontekście całego spotkania był jednym z wyróżniających się zawodników na boisku.
Już po sześciu minutach do wyrównania doprowadzili jednak "Górale", kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Szymona Sobczaka, a ten z najbliższej odległości pokonał Krzysztofa Pilarza.
Do przerwy wynik się nie zmienił i do szatni zespoły zeszły przy jednobramkowym remisie. W drugiej odsłonie znów obserwowaliśmy znaną z początku spotkania "szarpaną" grę obu drużyn. Najbliżej szczęścia był w 61. minucie Zarandia, jednak po jego strzale z dystansu Leszczyńskiego uratowała poprzeczka.
Po 90 regulaminowych minutach na tablicy widniał remis, w związku z czym dogrywka stała się faktem.
Była ona jednak odzwierciedleniem większości obrazu gry, podczas której inicjatywa przechodziła z jednej strony na drugą. Gdy wydawało się, że żadnej z drużyn nie uda się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i do rozstrzygnięcia spotkania potrzebny będzie konkurs rzutów karnych, fenomenalnym strzałem popisał się Zarandia. Będący w świetnej dyspozycji Gruzin bez namysłu uderzył piłkę, a ta, lecąc zupełnie bez rotacji, odbiła się od słupka i wpadła do bramki Leszczyńskiego.
Podbeskidzie nie powtórzyło wyczynu z pierwszej połowy i nie doprowadziło do szybkiego wyrównania. W związku z tym w ćwierćfinale rozgrywek zameldowali się piłkarze Ojrzyńskiego.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 1:2 po dogr. (1:1, 1:1)
Bramki: Sobczak 20' - Piesio 14', Zarandia 110'
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński - Bartosz Jaroch, Kamil Wiktorski, Mariusz Malec, Paweł Moskwik - Szymon Sobczak (70' Miłosz Kozak), Adrian Rakowski (113' Paweł Tomczyk), Łukasz Hanzel, Tomasz Podgórski (75 Dymityr Iliew), Łukasz Sierpina - Valerijs Sabala.
Arka: Krzysztof Pilarz - Tadeusz Socha, Adam Danch, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Luka Zarandia, Siarhiej Krywiec (87' Mateusz Szwoch), Antoni Łukasiewicz, Alvaro Rey, Grzegorz Piesio (46' Michał Żebrakowski) - Ruben Jurado (71' Patryk Kun).
Żółte kartki: Podgórski, Sobczak, Wiktorski, Rakowski, Sabala, Sierpina, Jaroch - Socha, Łukasiewicz, Żebrakowski, Sobieraj.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
AŁ, Polsat Sport
Copyright Arka Gdynia |