Aktualności
15.09.2017
Leszek Ojrzyński szuka alternatywy dla Piesia i Kuna.
Największym zmartwieniem Leszka Ojrzyńskiego, trenera Arki Gdynia przed piątkowym meczem z Zagłębiem Lubin jest znalezienie alternatywy dla Grzegorza Piesia i Patryka Kuna.
Piesio pauzuje za żółte kartki. Kun wciąż wyłączony jest z treningów z pełnym obciążeniem. Skrzydłowy zmaga się urazem od pojedynku z Lechem Poznań (0:3).
- To są nasi ważni skrzydłowi, którzy od początku tego sezonu rozegrali dużo meczów. Mamy w zanadrzu inne warianty. Mam nadzieję, że zmiennicy dobrze się spiszą. Czy stabilizacja będzie ciągła? Wszystko determinują wynik i gra. Mam w kim wybierać, bo do treningów wrócili już Tadeusz Socha i Michał Żebrakowski – mówi trener Leszek Ojrzyński.
Po ostatnim spotkaniu z Wisłą Kraków 3:1, trener gdynian cieszył się, że wróciła Arka energetyczna. Taką Arkę chce też widzieć w Zagłębiem.
- Musimy kontynuować grę z zębem i wiarą. Marzy mi się spokojny mecz... Ale marzenie to jedno, drugie to wynik na zegarze po 90 minucie. Przyjeżdża do nas jeden z lepszych zespołów w Polsce. Wisła też jest drużyną tego pokroju, a nam z takim przeciwnikiem często lepiej się gra - dodaje Ojrzyński, który musi popracować nad formą swoich napastników. Gracze przedniej formacje strzelili dla Arki trzy z siedmiu goli w tym sezonie (dwa Ruben Jurado, jeden Rafał Siemaszko, który często wchodzi z ławki). Statystyki podreperowali dopiero w starciu z krakowianami.
- Lepiej, że odpalili teraz niż później. We wcześniejszych meczach nasi napastnicy mieli akcenty w ofensywie. Siemaszko strzelił dwa gole w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław. Zawodzi skuteczność. Jeśli wykorzystamy większość z sytuacji, które mamy, to będziemy wygrywać. Najważniejsze, że zdołaliśmy się przełamać – podkreśla Ojrzyński.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |