TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

25.08.2017

Lech chce wyrównać rachunki z Arką.

Najbliższy mecz Arka rozegra w Poznaniu z Lechem. I choć jest dla niego bardzo niewygodnym rywalem, to tym razem może trafić na najtrudniejszą wersję Kolejorza.
 

Wszystko dlatego, że już w sierpniu Lechowi pozostały tylko jedne z trzech rozgrywek. Z jednej strony to dla tego klubu klęska, tragedia, kompromitacja, upokorzenie (dobór określeń dowolny), lecz z drugiej odpadnięcie w pierwszym meczu z Pucharu Polski i w ostatnim dwumeczu przed tym decydującym o fazie grupowej Ligi Europy to możliwość – a w przypadku Lecha raczej konieczność – skupienia się wyłącznie na jednych rozgrywkach. Nie ma się co oszczędzać, kalkulować i rotować siłami.

 

Paradoksalnie Lech staje się teraz głównym faworytem do tytułu, bo co mu pozostało? Została im tylko liga, ich energia w całości jest na niej skoncentrowana. To ich ostatni z celów, ale najważniejszy – mówi trener Arki Leszek Ojrzyński w rozmowie z klubową telewizją.

 

Jednak z nim jako trenerem Arka z Lechem już sobie poradziła. Tego w Poznaniu nigdy nie zapomną. Porażka w finale Pucharu Polski, który w końcu miał trafić do stolicy Wielkopolski (i to miała być tylko formalność), tkwi w głowach do dzisiaj.

 

– Czy to dla nas traumatyczne przeżycie? Z pewnością było, ten mecz odcisnął na nas piętno, ale myślę, że już się z tego wyleczyliśmy. Teraz mamy szansę na minirewanż. Jestem pewny, że już jesteśmy na właściwych torach. Teraz wystarczy tylko nimi się poruszać – motywuje z kolei skrzydłowy Kolejorza Maciej Makuszewski.

 

Problem w tym, że Arka nigdy specjalnie Lechowi nie leżała, a finał krajowego pucharu tylko to potwierdził. Po słynnym awansie gdynian do ekstraklasy po 23-letniej przerwie w 2005 r. te ekipy w Poznaniu mierzyły się sześć razy. W każdym gospodarze byli wyraźnym faworytem, ale wygrali... tylko raz. Doszło do tego w kwietniu 2010 r. (2:0). Jest też druga strona tego medalu.

 

Pozostałe pięć spotkań kończyło się jedynie (dla Arki) remisami. Dwa razy po 1:1 i trzy razy bezbramkowo. Może więc Lech jest nazbyt gościnny dla żółto-niebieskich, ale ci tej gościnności też nigdy nie chcieli nadużywać.

 

Początek meczu Lech – Arka w niedzielę o godz. 15.30.

 

Dawid Kowalski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia