Aktualności
12.08.2017
Arka Ojrzyńskiego - tu zawsze będą emocje.
Piłkarze Arki Gdynia dokonali wielkiej sztuki. Jeszcze nie tak dawno dramatycznie bronili się przed spadkiem, a teraz nie dość, że utrzymali się w lidze, to jeszcze sięgnęli po Puchar Polski, Superpuchar i jeszcze zafundowali swoim kibicom efektowne wygrane u siebie z Midtjylland oraz ze Śląskiem Wrocław w 1/16 finału Pucharu Polski.
Ludzie wiedzą, że wizyta na stadionie przy Olimpijskiej gwarantuje wielkie emocje. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego nie zawsze będą wygrywali mecze, które w pewnym momencie wydają się przegrane. Nie zawsze będzie jak ze Śląskiem, że przegrywają 0:2, a mimo to strzelają później cztery gole. Nie każdy mecz skończy się happy endem, ale ważne jest, że oni po prostu dają ludziom widowisko.
W piłce jest tak, że trener musi znaleźć się w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu. Mam wrażenie, że z Ojrzyńskim właśnie tak jest. Ten człowiek ma osobowość bardzo pasującą do Arki. Widać, że potrafił dotrzeć do zawodników, a oni mu ufają. Sprawił też, że kibice uwielbiają jego drużynę. Zresztą świetna atmosfera w Arce dotyczy nie tylko trenera.
Prezes Wojciech Pertkiewicz jest uśmiechniętym, pozytywnie myślącym człowiekiem, który żyje tym klubem. Chodzi na mecze, przeżywa je, poza tym sam ma świetny kontakt ze szkoleniowcem, właścicielem i zawodnikami. Byłem w czwartek w Gdyni, komentowałem mecz ze Śląskiem i rozmawiałem z miejscowymi kibicami. Najczęściej można było usłyszeć, że chodzą teraz chętnie na mecze swojego klubu, bo wiedzą, że tym piłkarzom się chce i że oni zrobią wszystko, żeby zwyciężyć. A to nie zawsze i nie wszędzie jest regułą.
Stadion w Gdyni jest mały, kameralny. Dobrze się na nim ogląda i komentuje mecze, ale nie jest to miejsce stworzone do tego, by rozwijać przestrzeń komercyjną i zarabiać np. na lożach. A bez tego trudno będzie sprawić, by Arka, funkcjonująca dzisiaj w skromnych warunkach budżetowych, była w stanie w najbliższej przyszłości ściągać lepszych piłkarzy i więcej im płacić.
Mam jeszcze jedno odczucie dotyczące Arki. Ten zespół bardzo dobrze prezentuje się w różnych młodszych rocznikach, ale w drużynie Ojrzyńskiego trochę brakuje mi wprowadzania młodych zawodników. W meczu ze Śląskiem na boisko wszedł 18–letni Szymon Nowicki i grał odważnie, bez żadnych kompleksów. Arka powinna iść tą drogą: stawiać odważniej na zdolnych graczy, nawet kosztem tego, że jeden mecz zremisuje czy przegra. To się zwyczajnie opłaca, bo później właśnie na takich piłkarzach, wyszkolonych u siebie, można zarobić największe pieniądze.
Jakub Radomski/ Mateusz Borek
Copyright Arka Gdynia |