Aktualności
13.08.2017
Piłkarze po meczu Górnik - Arka.
W końcówce meczu z Górnikiem Arka objęła prowadzenie po strzale Jurado, ale minutę później wyrównał Wolsztyński i mecz zakończył się podziałem punktów. Nasi piłkarze ocenili, że Arka była z przebiegu gry lepszym zespołem, jednak zdobyty na trudnym terenie punkt należy szanować.
Dawid Sołdecki (Arka):
- Na gorąco ciężko ocenić mój stan zdrowia. Wyskoczyłem do piłki, rywal nieco mnie popchnął w plecy i zrobił mi się "przeprost" w kolanie, gdy spadłem na ziemię. Poczułem ukłucie i opuściłem boisko. Oni mieli rzut rożny i trzeba było szybko zrobić zmianę.
Szczerze powiem, że nie widziałem sytuacji w końcówce dla Górnika, bo byłem opatrywany przez masażystów. Wydaje mi się, że z przebiegu meczu to my byliśmy lepszą drużyną. W pierwszej połowie to były typowe szachy, ale mieliśmy swoje sytuacje np. Grzegorz Piesio czy ja w momencie, gdy głową uderzyłem nad bramką.
W drugiej połowie mieliśmy przewagę, kilka sytuacji np. strzał Patryka Kuna. Bramka dla Górnika była nieco przypadkowa. Wrzutka w pole karne, ktoś trącił piłkę i ta wpadła do siatki. W końcówce, po zdobytej bramce na 1:1, publiczność poniosła Górnika do ataków.
Graliśmy często w ostatnich tygodniach, ale jest nas dużo, a trener rotuje składem. Widać, że trafia ze składem, bo zdobywamy punkty. Nie udało dziś się wygrać, ale na ciężkim terenie mamy 1 punkt.
Ruben Jurado (Arka):
- Jestem zadowolony ze zdobycia bramki. Chce grać coraz lepiej i zdobywać kolejne bramki dla drużyny. Będę pracował, by tak się stało.
Po strzelonej bramce czułem, że jesteśmy blisko wygranej, ale po minucie gospodarze wyrównali. Taka jest piłka nożna. Miałem jeszcze jedną sytuację w tym meczu. Dostałem podanie od Patryka Kuna, ograłem obrońcę i uderzyłem po długim rogu. Zabrakło niewiele.
Wcześniej grałem częściej w ustawieniu na dwóch napastników, a w Arce gramy jednym napastnikiem. Teraz mam więcej obowiązków związanych z przytrzymaniem piłki i stworzeniem przewagi na połowie rywala.
Copyright Arka Gdynia |