TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

07.11.2007

Krajobraz po derbach Trójmiasta (Gazeta Wyborcza)

Arka cieszy się z wygranej nad Lechią, ale jesieni nie zakończy na pozycji lidera. Biało-zieloni chcą wygrać następny mecz z Turem i umocnić się w czołówce II ligi.

Piłkarze Prokomu Arka Gdynia wygrali derby Trójmiasta z Lechią Gdańsk, są rozpędzeni i pną się w górę tabeli. Na pozycję lidera jeszcze przed przerwą zimową nie mają jednak szans.

Zwycięstwo z Lechią (1:0) i tytuł najlepszej drużyny w Trójmieście to prestiż. Dodatkowo, dzięki tej wygranej Arka wyprzedziła drużynę z Gdańska w tabeli. Dla trenera Wojciecha Stawowego nie to jest jednak najważniejsze. - Naszym celem na ten sezon nie jest skończenie ligi na miejscu wyższym niż Lechia. Naszym celem jest awans do ekstraklasy. Dlatego mamy wygrywać, odrabiać straty z początku sezonu i wyprzedzać w tabeli naszych rywali. Akurat po niedzielnym meczu wyprzedziliśmy Lechię, ale nazwa drużyny, którą mijamy w tabeli, nie ma znaczenia. Ważne, żebyśmy awansowali do I ligi, bo tam jest przecież miejsce Arki - tłumaczy Stawowy. Jego zespół awansował już na trzecie miejsce w tabeli (dające prawo gry w barażu o ekstraklasę), tak wysoko jeszcze w tym sezonie nie był. Arka zdobyła co prawda najwięcej punktów spośród wszystkich drużyn, ale nie jest liderem, bo na starcie ligi zabrano jej pięć punktów (kara za korupcję).

Arka wygrywa ostatnio mecz za meczem (trzy w lidze, jeden w Pucharze Polski), od pięciu spotkań nie straciła bramki. Jest na fali i piłkarze z Gdyni chcieliby, aby przerwa w lidze była jak najpóźniej. Do rozegrania jesienią została jednak tylko jedna kolejka - druga rundy rewanżowej. Arka zagra w niej na wyjeździe z Wartą Poznań (niedziela, godz. 12), która znajduje się w strefie spadkowej i która w pierwszej rundzie przegrała w Gdyni aż 0:4. Zespół z Poznania, po słabym początku rozgrywek, ostatnio gra jednak coraz lepiej. W październiku potrafił zremisować na wyjeździe z wiceliderem Śląskiem Wrocław czy pokonać u siebie groźny Znicz Pruszków. W ostatniej kolejce przegrał jednak 0:2 na wyjeździe z innym zespołem ze strefy spadkowej Stalą Stalowa Wola. - Nie możemy sobie dopisywać kolejnych trzech punktów jeszcze przed meczem w Poznaniu. To nas może tylko zgubić - przestrzega szkoleniowiec Arki.

Arka traci teraz trzy punkty do lidera Piasta Gliwice, jeden do Śląska Wrocław, ma jeden punkt przewagi nad czwartą Lechią. W zależności od wyników ostatniej kolejki jesieni, zajmie miejsca 2-4. Na pozycję lidera Arka nie ma bowiem szans. Nawet jeśli Piast przegra w sobotę na wyjeździe z Motorem Lublin, a dzień później Arka wygra w Poznaniu, drużyna z Gdyni nie wyprzedzi w tabeli zespołu z Gliwic. Zrówna się z nim punktami, ale przegrała bezpośredni mecz w Gliwicach 1:3. A rewanż w Gdyni odbędzie się dopiero wiosną.

Lechia po porażce z Arką koncentruje się na niedzielnym meczu z Turem Turek. - Derby to już historia. Uważam, że godnie się zaprezentowaliśmy, a do momentu czerwonej kartki dla Pawła Kapsy nic nie wskazywało, że Arka może wygrać ten mecz - mówi trener Lechii Dariusz Kubicki. - Teraz po fakcie możemy sobie dorabiać teorie, co by było, gdyby Kapsa nie łapał piłki i w jedenastu byśmy odrabiali straty i czy może w drugiej połowie Krzysztof Brede mógł wybić piłkę lecącą do bramki. Chyba mógł spróbować, ale teraz to nie ma już znaczenia. Trzeba wygrać mecz z Turem - dodaje Kubicki.

W pierwszym meczu sezonu Lechia przegrała z Turem 0:2, ale teraz gdańszczanie będą murowanym faworytem, mimo że będą musieli sobie radzić bez Kapsy i Piotra Cetnarowicza. Kapsa nie zagra za czerwoną kartkę i wobec kontuzji Mateusza Bąka między słupkami stanie młody Łukasz Kubiński, który debiutował w II lidze w meczu z Arką. - To nasza rola, żeby upewnić go w przekonaniu, że podoła grze w II lidze. W debiucie wypadł nie najgorzej, ale liczę, że w meczu z Turem będzie dużo pewniejszy - tłumaczy Kubicki. Czwartą żółtą kartkę obejrzał w derbach Piotr Cetnarowicz i również będzie musiał pauzować. Z powodu urazów z boiska musieli zejść Jacek Manuszewski i Maciej Rogalski, ale jest nadzieja, że obaj zagrają z Turem. - "Manek" miał delikatne wstrząśnienie mózgu. Jeżeli będzie nadal źle się czuł, to pójdzie do neurologa, ale jest duża szansa, że będzie gotowy na Tura. Problemów nie powinien mieć z tym "Rogal", który ma zbity mięsień czworogłowy - tłumaczy trener odnowy biologicznej Lechii Robert Dominiak. Podbite oko ma Paweł Pęczak, ale to nie powinno mieć wpływu na jego postawę w meczu z Turem.

Lechia musi wygrać z Turem, aby w dobrych nastrojach spędzić przerwę zimową. Biało-zielonych czeka bowiem arcytrudny początek wiosny: najpierw zagrają na wyjeździe z obecnym liderem Piastem Gliwice, potem na Traugutta zmierzą się z Wisłą Płock, następnie wyjadą do rewelacyjnego beniaminka GKS Jastrzębie oraz podejmą Polonię Warszawa. Mecz z Turem nie będzie ostatnim oficjalnym występem biało-zielonych w 2007 r. W niedzielę 18 listopada Lechia rozegra mecz 1/8 Pucharu Polski z Wisłą Płock. Jeśli wyeliminuje Wisłę to w ćwierćfinale może trafić na... Arkę, byłaby więc szybka okazja do rewanżu za przegrane listopadowe derby. W PZPN poinformowano nas, że losowanie odbędzie się na żywo w jednym z telewizyjnych kanałów platformy cyfrowej N-Sport, ale dopiero na wiosnę. Tymczasem według jednego z piłkarskich portali internetowych losowanie ma zostać przeprowadzone w środę 22 listopada. - W ogóle nie zaprzątam sobie tym głowy. Aby mieć czym się emocjonować, musimy najpierw wygrać z Wisłą. A zanim zaczniemy myśleć o Wiśle, musimy pokonać Tura - tłumaczy Kubicki.

Z kim zagra czołówka

Motor Lublin (12. miejsce) - Piast Gliwice (1. miejsce), Pelikan Łowicz (18.) - Śląsk Wrocław (2.), Warta Poznań (16.) - Prokom Arka Gdynia (3.), Lechia Gdańsk (4.) - Tur Turek (11).

Grzegorz Kubicki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia