Aktualności
27.07.2017
Ojrzyński: Będziemy naładowani.
- Mamy dobrze rozpracowanych Duńczyków. Ze wsparciem kibiców stać nas na sprawienie niespodzianki - mówił przed czwartkowym meczem z FC Midtjylland trener Arki Gdynia Leszek Ojrzyński.
W czwartek Arka zagra z Duńczykami w pierwszym spotkaniu III rundy Ligi Europy. - Faworytem nie jesteśmy, ale na pewno się nie poddamy. Trudne zadanie przed nami, ale ta drużyna już pokazała, że gdy była skazywana na porażkę, potrafiła sprawić niespodziankę. Dlatego apeluję do kibiców o doping przez 90 minut. Razem jesteśmy w stanie wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Mamy dobrego przeciwnika, może nie medialnego, ale wybieganego. Przygotowywaliśmy się do nich bardzo starannie. Dziś Gdynia płacze [przez cały dzień w Trójmieście mocno padało], oby jutro było weselej. Będziemy naładowani żeby pierwszy raz pokazać się w Europie z dobrej strony - mówił Leszek Ojrzyński.
Szkoleniowiec gdynian zaznaczył, że jego sztab dobrze rozpracował przeciwnika.
- W Danii na obserwacji był nasz drugi trener Patryk Kniat. Oglądał rewanżowe spotkanie z Ferencvarosem (3:1 dla Duńczyków). Był pod wrażeniem gry Midtjylland. Bardzo chwalił ten zespół. Ale my też mamy możliwości uderzenia w nich. Oczywiście nie zdradzę jak - dodał Ojrzyński.
Trener żółto-niebieskich zwrócił uwagę na mocne strony rywali. - Mają zawodników, którzy już coś znaczą w europejskiej piłce jak Jakob Poulsen. Do tego młody napastnik Paul Onuachu. Myślę, że to jego ostatni sezon w Danii. Uważam, że odejdzie do Anglii. Anglia lubi takich zawodników, czyli wybieganych, z dobrymi warunkami fizycznymi, mocno trzymającymi się na nogach, a przy tym technicznych. Mieliśmy na testach zawodnika z Danii, który na badaniach motorycznych wysoko zawiesił poprzeczkę. Tak się tam pracuje. Wydolność i wytrzymałość muszą być perfekcyjne - mówił Ojrzyński.
Mocną stroną FC Midtjylland są stałe fragmenty gry. - W poprzednim sezonie w Europie tylko Atletico Madryt było lepsze ze stałych fragmentów gry. Nawet z Ferencvarosem trzy gole strzelili po stałych fragmentach. Co miesiąc się spotykają i naradzają w tej kwestii. Przykładają dużą wagę do detali. My też na pewne rzeczy kładziemy nacisk. Pada cały dzień, ale płyta jest dobrze przygotowana - przyznał trener Arki.
Duńczycy górują nad Arką doświadczeniem w europejskich pucharach. Gdynianie wracają do rywalizacji w Europie po 38 latach.
- Na 13 ostatnich sezonów Midtjylland jedenaście razy grało w pucharach. My jesteśmy kopciuszkiem, Duńczycy są otrzaskani. Sport lubi takie przykłady. Wczoraj podałem moim piłkarzom przykład Vardaru Skopje, który 1:0 pokonał Kopenhagę. Gramy o sprawienie niespodzianki tak jak w finale Pucharu Polski. W Warszawie graliśmy jeden mecz, tutaj czeka nas dwumecz. W czwartek pierwsza połowa rywalizacji, chcemy po pierwszej części nadal być w grze - zaznaczył Ojrzyński.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |