TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

19.07.2017

Bramka pamiętna i... bardzo bolesna.

Gol Michała Nalepy ze Śląskiem Wrocław (2:0) ma dla piłkarza symboliczne znaczenie. – Dał mi drugie życie. Nie dość, że zdobyłem pierwszą bramkę na poziomie ekstraklasy, to jeszcze pierwszą po ponad roku – tłumaczy „PS” pomocnik Arki Gdynia.


Od ostatniego trafienia tego piłkarza w spotkaniu ligowym minęło aż 607 dni – 20 listopada 2015 roku, w starciu z Zawiszą (2:2), Nalepa pokonał bramkarza bydgoszczan w 25. minucie. Tamten sezon (2015/16) mógł zaliczyć do udanych, na początku 2016 roku uznano go za najlepszego piłkarza I ligi. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło, kariera Nalepy wyhamowała. Po awansie do ekstraklasy pomocnik miał problemy z pachwiną. Długo wracał do pełni zdrowia i formy. Choć bardzo się starał, trener Grzegorz Niciński wolał stawiać na innych.


– Na pewno nie byłem zadowolony, że dostawałem tak mało szans. Taka jest jednak piłka, nie każdy trener musi cię lubić. Najważniejsze jest to, co tu i teraz. Moja sytuacja była różnie odbierana przez ludzi. Klub chciał mnie wypożyczyć. Zawziąłem się jednak i powiedziałem, że zamierzam powalczyć o skład w Arce. No i dostałem nagrodę – mówi Nalepa, który w niedzielę pokonał Jakuba Wrąbla, biegnąc wcześniej z piłką kilkadziesiąt metrów.

 

– Może sama bramka nie była ładna, ale rajd chyba tak – śmieje się zawodnik. Kiedy biegł na bramkę wrocławian, walczył nie tylko z rywalami, ale i z bólem. Adrian Łyszczarz ze Śląska tak wybijał piłkę, że trafił nią w... krocze Nalepy.


– Po golu myślałem jedynie o bólu! Kilka minut dochodziłem do siebie, uderzenie było dość mocne. Jednak kiedy widzisz, że masz przed sobą tylko bramkarza i musisz przebiec kilkadziesiąt metrów, to zaciskasz zęby i dajesz z wątroby ile masz zdrowia. Adrenalina dodała mi skrzydeł, dzięki niej byłem w stanie biec z piłką taki dystans i strzelić gola – zdradza Nalepa.

 

 Piotr Wiśniewski








Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia