Aktualności
14.07.2017
Leszek Ojrzyński: Już nie jesteśmy skazańcami.
- Arka Leszka Ojrzyńskiego była od momentu kiedy zostałem jej trenerem. Wtedy nie miałem jednak takiego wpływu na pewne sprawy jak teraz - mówi szkoleniowiec gdynian.
Duże zmiany zaszły w kadrze Arki przed nowym sezonem. Z zespołu odeszło ośmiu piłkarzy. W ich miejsce gdynianie pozyskali dziesięciu zawodników.
- Niektóre z tych zmian były wymuszone. Na odejście Mateusza Szwocha, Dariusza Formelli, czy Konrada Jałocha nie mieliśmy wpływu, bo tak była skonstruowana umowa wypożyczenia z ich klubami. Brak Szwocha i Formelli to dla nas strata. Do tego inne ubytki kadrowe – kontuzje Hofbauera i Łukasiewicza. Cały czas mówimy o podstawowych piłkarzach. Jedynie Bożok, z którym też się pożegnaliśmy, grał trochę mniej - mówi "PS" trener Leszek Ojrzyński.
Na skrzydłach Arka ma: Patryka Kuna, Grzegorza Piesio, Hiszpana Alvaro Reya. Na boku pomocy może też grać Ruben Jurado. - Kun i Piesio będą chcieli się wypromować i udowodnić, że są dobrymi piłkarzami. W Warszawie wykonali swoją robotę. Chciałbym aby w drużynie była większa rywalizacja, dlatego przesunąłem Marcus do środka. Czy tak będzie? Poczekajmy - dodaje Ojrzyński.
Skład gdynian nie został jeszcze zamknięty.
- Marcel Ritzmaier był u nas na rozmowach. Spotkaliśmy się przed piątkowym meczem o Superpuchar. Rozmowy się przeciągają, a nawet oddalają. Robimy swoje. Wierzę w tych chłopaków, których mam. Widocznie tak musi być, że trzeba czekać. Nie zmienia to faktu, że chcę mieć jak najmocniejszą drużynę. W poprzednim sezonie kadra Arki liczyła 22 zawodników z pola plus trzech bramkarzy. Teraz musimy mieć więcej piłkarzy. Czeka nas trudny początek, musimy z niego jak najwięcej wycisnąć - podkreśla Ojrzyński.
Wspomniany Ritzmaier ma bardzo ciekawe CV.
- To akurat piłkarz przez duże P. Nie przez przypadek znalazł się w lidze holenderskiej. Byłby wzmocnieniem Arki i piłkarzem do składu od zaraz. Nie ma zaległości, przygotowywał się do sezonu ze swoim klubem - tłumaczy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
- Cieszę się, że pierwsze trofeum już zgarnęliśmy. Na Legii sprawiliśmy niespodziankę. Teraz już każdy inaczej nas postrzega. Po zwycięstwie w meczu o Superpuchar Polski wyżej zawiesiliśmy sobie poprzeczkę. Nasi kibice widzą nas w niedzielę jako faworytów. To dla nas nowa sytuacja. W roli straceńca wygraliśmy na Narodowym i na Legii. Teraz jesteśmy w innej roli. Inna presja, wyzwania, oczekiwania.
- Arka Leszka Ojrzyńskiego była od momentu kiedy zostałem jej trenerem. Wtedy nie miałem jednak takiego wpływu na pewne sprawy jak teraz. Przede wszystkim miałem drużynę do dyspozycji przez cztery tygodnie przygotowań, a nie przez tydzień - podsumowuje trener zdobywcy Pucharu Polski i Superpucharu.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |