Aktualności
05.07.2017
Ojrzyński: Do Arki niedługo przyjdą trzej piłkarze przez wielkie P.
Rozmawiamy z kilkoma piłkarzami, jednak ci, którzy nas najbardziej interesują, grali już w Ekstraklasie. Mogę potwierdzić, że do naszego zespołu miał dołączyć Miguel Palanca, ale wybrał inną drogę – mówi Leszek Ojrzyński, który słabe wyniki w meczach sparingowych chciałby osłodzić sobie wygraną Superpucharu Polski.
ŁUKASZ KLINKOSZ: „Nie stawiam celów, bo nie mam drużyny” - mówił pan dwa tygodnie temu na łamach Przeglądu Sportowego, jeszcze w czasie kompletowania kadry na nowy sezon. Jak jest teraz?
LESZEK OJRZYŃSKI: Cel już mam – jest nim co najmniej utrzymanie się w Ekstraklasie. Zobaczymy, co wydarzy się w najbliższym czasie. Istnieje duża szansa na to, że niebawem dołączy do nas trzech nowych piłkarzy. I to piłkarzy przez duże „P”. Jeśli do nas trafią, nasza kadra będzie zdecydowanie mocniejsza, będą oni nie uzupełnieniem, a wzmocnieniem pierwszego składu. Ale jeszcze musimy na nich poczekać.
Jak długo?
LESZEK OJRZYŃSKI: Kilka dni. Wtedy powinniśmy ich zakontraktować. Taką przynajmniej mam nadzieję, choć nie wszystko zależy ode mnie.
Domyślam się, że nie usłyszymy teraz głośno tych nazwisk.
LESZEK OJRZYŃSKI: Niestety nie. Rozmawiamy z kilkoma piłkarzami, jednak ci, którzy nas najbardziej interesują, grali już w Ekstraklasie. Mogę potwierdzić, że do naszego zespołu miał dołączyć Miguel Palanca, ale wybrał inną drogę. Szkoda, bo Hiszpan mógł nam dać dużo jakości w ofensywie, gdzie pilnie potrzebujemy wzmocnień. W końcu odeszło od nas trzech napastników, trzech skrzydłowych, do Legii Warszawa wrócił Mateusz Szwoch… Już wymieniłem siedmiu zawodników. A jak weźmiemy kartkę i długopis to przekonamy się, że tylu do nas nie dołączyło. Pracujemy nad tym, żeby przy bilansie zysków i strat postawić przynajmniej znak równości.
Czyli w najbliższym czasie Arka wzmocni się głównie ofensywnymi piłkarzami.
LESZEK OJRZYŃSKI: Można tak powiedzieć. Za nami trzy sparingi, które niestety nie ułożyły się po naszej myśli, a ten ostatni, we wtorek, przegraliśmy 1:2 z Spartaksem Jurmała. Nie wyszła nam próba generalna przed meczem o Superpuchar z Legią. Spotkania przedsezonowe pokazały, że strzelamy bardzo mało bramek, a moja w tym głowa, by to możliwie jak najszybciej zmienić.
1:1 z Apoelem Nikozja, 0:2 z Sandecją Nowy Sącz i wspomniane 1:2 z mistrzem Łotwy. Choć to sparingi, wyniki nie wyglądają najlepiej.
LESZEK OJRZYŃSKI: Przyjemnie jest wygrywać mecze, ale trzeba też umieć wyciągać wnioski z porażek. Z drugiej strony w tym ostatnim spotkaniu grali w naszym składzie zawodnicy, którzy wcześniej rywalizowali w czwartej, trzeciej czy drugiej lidze. Moi piłkarze nabierają doświadczenia, potrzebują więcej czasu, dla nich to coś nowego wyjść na murawę i grać z mistrzem Cypru czy Łotwy. Pierwszy raz mieli szansę zmierzyć się z rywalami takiej klasy. Każdemu dałem szansę, ale przekonałem się, że nie mamy dwóch równych jedenastek. Czasami to wygląda lepiej, czasami gorzej i jestem tego świadomy, dlatego do wyników sparingów podchodzę bardzo spokojnie. Natomiast więcej wymagam od graczy, którzy dłużej są w Arce, ale popełniają proste błędy, co z kolei mnie niepokoi. Ale mamy jeszcze trochę czasu, będziemy dalej pracować. Wtorkowa przegrana to kolejna lekcja poglądowa dla nas. Małymi krokami będziemy poprawiać naszą grę. Zweryfikuje nas Ekstraklasa.
Który z letnich nabytków Arki jest najbliżej występu z Legią?
LESZEK OJRZYŃSKI: Kilku nowych piłkarzy z pewnością dostanie szansę z uwagi na wspomniane przeze mnie wcześniej osłabienia oraz kontuzje Dominika Hofbauera i Antoniego Łukasiewicza. Cieszy mnie fakt, że wzmocniliśmy obronę Adamem Danchem, z kolei z przodu na razie będą mogli wykazać się młodsi, tacy jak Michał Żebrakowski. Piłkarze z ambicją i celem.
Superpuchar Polski jest ważnym wydarzeniem w pańskim piłkarskim kalendarzu, czy raczej potraktuje pan ten mecz jako możliwość eksperymentowania, sprawdzenia różnych wariantów gry?
LESZEK OJRZYŃSKI: Przyznam, że gryzą mnie te nieudane sparingi, dlatego chciałbym, żeby moi piłkarze jak najlepiej się zaprezentowali w meczu o o stawkę. Chcielibyśmy sprawić niespodziankę podobnie jak w meczu o Puchar Polski z Lechem Poznań. Proszę mi uwierzyć, mamy swoje boiskowe atuty, które pragniemy wykorzystać w najbliższy piątek. Ten sezon jest dla nas wyjątkowy. Najpierw mecz o Superpuchar, następnie początek zmagań ligowych, a na końcu europejskie puchary, gdzie również chcemy namieszać.
Łukasz Klinkosz
Copyright Arka Gdynia |