Aktualności

27.10.2007
Takie mecze trzeba wygrywać
Dokładnie ćwierć wieku trzeba było czekać na kolejne ligowe starcie Arki i Motoru. Wreszcie w piątkowy wieczór jedenastki obu klubów ponownie wyjdą naprzeciw siebie na boisko i zagrają o punkty. Tradycyjnie już w tym sezonie, zdecydowanym faworytem meczu przy ul. Olimpijskiej w Gdyni będzie drużyna gospodarzy.
W Arce nie dopuszczają do siebie innej myśli niż pewne zwycięstwo z beniaminkiem. I trudno się temu dziwić, bo Motor koncentruje się w tych rozgrywkach nad zachowaniem drugoligowego bytu, a żółto-niebiescy są niemal skazani na awans do krajowej elity. Gdyby nie karne punkty, już dziś samotnie przodowaliby całej ligowej stawce, ale kilka niespodziewanie pogubionych „oczek” spowodowało, że wciąż plasują się tuż za czołówką tabeli. I właśnie na kolejny taki wypadek przy pracy liczą w Lublinie, tyle tylko, że poważne kadrowe kłopoty, które towarzyszą Arce od początku sezonu, powoli odchodzą w niepamięć i na boisku pojawiają się w coraz mocniejszym zestawieniu. Do zdrowia i coraz wyższej formy dochodzą Damian Nawrocik, Radosław Wróblewski i Krzysztof Przytuła. Do gry gotowy jest także Bartosz Ława, ale w październikowych derbach zarobił czerwoną kartkę i jesienią zagra już tylko w Poznaniu z Wartą. Dopiero na wiosnę swojej szansy będą wypatrywać Marcin Chmiest i Ireneusz Kościelniak.
W swym najmocniejszym składzie powinien zagrać Motor. Do pełni szczęścia trenerowi Ryszardowi Kuźmie brakować będzie tylko obecności Pawła Maziarza, który musi odpokutować za nadmiar żółtych kartek. Drużyna z Lublina zmaga się jednak z innym problemem. Po zaskakującym zwycięstwie na swoim boisku ze Zniczem Pruszków, udała się na mecz do Wrocławia, gdzie doznała historycznej klęski aż 1:10 ze Śląskiem. Taka katastrofa nie pozostaje bez wpływu na psychikę i atmosferę w zespole, więc trudno się dziwić, że w następnym meczu, choć ledwie sparingowym, uległa trzecioligowej Avii Świdnik 0:1. Trudno zatem w tej sytuacji wróżyć Motorowi powodzenie w meczu z Arką, więc każdy inny wynik niż zwycięstwo ekipy Wojciecha Stawowego trzeba będzie uznać za sporą sensację.
Kibice w Gdyni ciekawi są przede wszystkim postawy dwóch piłkarzy, którzy zostali latem do Lublina wypożyczeni właśnie z Arki. Zarówno Michał Płotka, jak i Mateusz Kołodziejski mieli niewielkie szanse na przebicie się do składu w Arce, a tymczasem w barwach Motoru otrzymali szansę regularnych występów i obaj stanowią mocne punkty swojej drużyny. O tym, czy uda im się pokrzyżować plany swojego macierzystego klubu będzie można się przekonać jeszcze w piątkowy wieczór.
Arka Gdynia – Motor Lublin / pt 26.10.2007 godz. 19:29
Przewidywane składy:
Arka: Bledzewski - Sokołowski, Weinar, Sobieraj, Kowalski - Karwan, Łabędzki, Mazurkiewicz, Moskalewicz, Wróblewski – Wachowicz
Motor: Mierzwa - Tomczyk, Płotka, Ptaszyński, Misztal - Syroka, Piotr Karwan, Ocholeche - Koczon, Kołodziejski, Prędota
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Skubi
W Arce nie dopuszczają do siebie innej myśli niż pewne zwycięstwo z beniaminkiem. I trudno się temu dziwić, bo Motor koncentruje się w tych rozgrywkach nad zachowaniem drugoligowego bytu, a żółto-niebiescy są niemal skazani na awans do krajowej elity. Gdyby nie karne punkty, już dziś samotnie przodowaliby całej ligowej stawce, ale kilka niespodziewanie pogubionych „oczek” spowodowało, że wciąż plasują się tuż za czołówką tabeli. I właśnie na kolejny taki wypadek przy pracy liczą w Lublinie, tyle tylko, że poważne kadrowe kłopoty, które towarzyszą Arce od początku sezonu, powoli odchodzą w niepamięć i na boisku pojawiają się w coraz mocniejszym zestawieniu. Do zdrowia i coraz wyższej formy dochodzą Damian Nawrocik, Radosław Wróblewski i Krzysztof Przytuła. Do gry gotowy jest także Bartosz Ława, ale w październikowych derbach zarobił czerwoną kartkę i jesienią zagra już tylko w Poznaniu z Wartą. Dopiero na wiosnę swojej szansy będą wypatrywać Marcin Chmiest i Ireneusz Kościelniak.
W swym najmocniejszym składzie powinien zagrać Motor. Do pełni szczęścia trenerowi Ryszardowi Kuźmie brakować będzie tylko obecności Pawła Maziarza, który musi odpokutować za nadmiar żółtych kartek. Drużyna z Lublina zmaga się jednak z innym problemem. Po zaskakującym zwycięstwie na swoim boisku ze Zniczem Pruszków, udała się na mecz do Wrocławia, gdzie doznała historycznej klęski aż 1:10 ze Śląskiem. Taka katastrofa nie pozostaje bez wpływu na psychikę i atmosferę w zespole, więc trudno się dziwić, że w następnym meczu, choć ledwie sparingowym, uległa trzecioligowej Avii Świdnik 0:1. Trudno zatem w tej sytuacji wróżyć Motorowi powodzenie w meczu z Arką, więc każdy inny wynik niż zwycięstwo ekipy Wojciecha Stawowego trzeba będzie uznać za sporą sensację.
Kibice w Gdyni ciekawi są przede wszystkim postawy dwóch piłkarzy, którzy zostali latem do Lublina wypożyczeni właśnie z Arki. Zarówno Michał Płotka, jak i Mateusz Kołodziejski mieli niewielkie szanse na przebicie się do składu w Arce, a tymczasem w barwach Motoru otrzymali szansę regularnych występów i obaj stanowią mocne punkty swojej drużyny. O tym, czy uda im się pokrzyżować plany swojego macierzystego klubu będzie można się przekonać jeszcze w piątkowy wieczór.
Arka Gdynia – Motor Lublin / pt 26.10.2007 godz. 19:29
Przewidywane składy:
Arka: Bledzewski - Sokołowski, Weinar, Sobieraj, Kowalski - Karwan, Łabędzki, Mazurkiewicz, Moskalewicz, Wróblewski – Wachowicz
Motor: Mierzwa - Tomczyk, Płotka, Ptaszyński, Misztal - Syroka, Piotr Karwan, Ocholeche - Koczon, Kołodziejski, Prędota
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Skubi
|