Aktualności
06.05.2017
Arka musi wrócić do ligowej rzeczywistości.
Pucharowa euforia w drużynie Leszka Ojrzyńskiego powoli opada, a triumf ma być nawozem pod kolejny sukces, czyli utrzymanie.
Sukces, zwłaszcza tak niespodziewany, smakuje lepiej i dłużej. Trudno tak z dnia na dzień zapomnieć, że jeszcze kilka dni temu grało się w finale Pucharu Polski z Lechem Poznań i odbierało się złote medale. Piłkarze Arki szybko jednak muszą wrócić na ziemię i przestawić się na ligową rzeczywistość. A ta boleśnie ich ostatnio doświadczyła. W Gdyni mają jednak nadzieję, że chwile euforii pomogą Arce w skutecznej walce o utrzymanie.
Dwa światy
Trener Leszek Ojrzyński wymyślił plan na pokonanie Lecha, teraz zadanie ma wcale nie łatwiejsze. Musi zrobić wszystko, aby powrót do innej – gorszej – rzeczywistości nie był zbyt bolesny. – W czwartek wieczorem pokazałem chłopakom analizę meczu z Lechem, wskazałem dobre i złe rzeczy. Przeżyliśmy ten puchar jeszcze raz, analizując finał i potem temat zamykamy. Powoli rozpracowujemy już Cracovię. W 12 dni gramy cztery mecze, które mogą zadecydować o naszym być albo nie być. Mecz z Lechem to historia, a historią nie można za długo żyć. Z drugiej strony w sobotę będzie uroczysta feta z kibicami Arki. Szkoda, że nie da się tego przesunąć o jeden dzień wcześniej. No ale rozumiem, że w weekend ludzie mają wolne i więcej kibiców się pojawi na fecie. Musimy być świadomi, że skoro zdobyliśmy puchar, to trzeba wyjść temu naprzeciw – mówi "PS" szkoleniowiec zdobywcy Pucharu Polski.
Arkę czeka sześć bojów o ekstraklasę. Wydaje się, że triumf w pucharze powinien dać im pozytywnego kopa na kolejne mecze. Tylko czy sukces uda się odpowiednio skonsumować? – To zadanie, z którym nie miałem jeszcze do czynienia. Zastanawiam się na kogo postawię w lidze. Mamy natężenie meczów, dlatego wszystkie ręce będą potrzebne na pokładzie. Dla mnie to nowe doświadczenie. Nigdy nie miałem takiego problemu jak teraz, że muszę się głowić nad tym jak mój zespół zareaguje w meczach ekstraklasy po wielkim sukcesie. Jeśli zrealizujemy cel, czyli utrzymamy się w ekstraklasie, to będziemy wielcy. Robotę wykonaliśmy bardzo dobrze. Oby w lidze było podobnie – dodaje Ojrzyński.
Bajka kiedyś się kończy
– Sukces w pucharze i utrzymanie może nie byłoby upieczeniem dwóch pieczeni na jednym ogniu, bo ogień pucharowy to inna bajka. Ogień ligowy to ciężka, wymagająca walka. Na pewno jednak łatwo przestawić się na ligę, mając świadomość sukcesu. Inaczej gra się w lidze, wiedząc, że w końcu coś wygraliśmy. Pośpiewaliśmy sobie w szatni. Teraz chcemy powtórzyć taką atmosferę w szatni również po meczach ligowych. Mecz goni mecz, ale pośpiewać, pocieszyć się można zawsze. Gramy o radość i spełnienie swoich obowiązków. Nie zawsze jest się na Narodowym. Wygraliśmy z Lechem, wynik przeszedł do historii. Teraz kolejna bajka, sam jestem ciekaw z jakim nastawieniem będą pracować moi piłkarze. Nadzieję i wiarę trzeba przekuć w czyny – zaznacza trener Arki.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |