Aktualności
02.05.2017
Piłkarze po meczu finałowym Pucharu Polski.
Piłkarze Arki z obecnego pokolenia przeszli do historii klubu! Po 38 latach Puchar Polski wraca do Gdyni. Dla Kolejorza był to trzeci finał z rzędu. "Lechici" dominowali, jednak z każdą minutą rosły szanse Arki. Ze swoich okazji skorzystali Rafał Siemaszko oraz Luka Zarandia. Dla Lecha honorową bramkę zdobył Łukasz Trałka.
Marcus da Silva:
Nie wiem odkąd zacząć, niesamowita radość, Klub i cała Gdynia czekała na to ponad 30 lat. Zostawiliśmy bardzo dużo zdrowia na boisku i skończyliśmy w wielkim stylu. Takie rzeczy nie przeżywa się co miesiąc, ani co dwa lata, na taką chwilę czeka się całą karierę. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, zabieramy Puchar do Gdyni… Puchar jest Nasz!
To, że otrzymałem w tym roku obywatelstwo sprawia mi szczególną radość. Cieszę się, że udało mi się dzisiaj zagrać. Wróciłem po kontuzji i nie był to mój najwyższy poziom. Wiadomość, że będę gotowy do gry trzymaliśmy do samego końca w tajemnicy. Robiłem wszystko, żeby być gotowy, bo to był dla mnie wyjątkowy mecz.
Będziemy do końca walczyć także w lidze, jak widać faworyci nie zawsze wygrywają. Wracamy do ligi i musimy zagrać tak jak dziś ambitnie. Musimy mieć spokojną głowę, że to o co tyle walczyliśmy musimy w Gdyni zatrzymać.
Luka Zarandia:
Pierwsze jak wszedłem na boisko, to myślałem o drużynie, nie o moich indywidualnych możliwościach. Musieliśmy strzelić bramkę, aby zdobyć Puchar. Obojętnie kto by to zrobił, ważna była bramka. Jestem szczęśliwy, że zdobyłem zwycięską, jestem jednym z najszczęśliwszych ludzi w drużynie. Dziś zwycięstwo było najważniejsze.
Lech nas zdominował, ale my próbowaliśmy grać z kontry. Przy mojej bramce, podał mi Mateusz Szwoch, pobiegłem z piłką i zdobyłem gola. To mój pierwszy rok w Arce i od razu Puchar! Przybyłem, zdobyłem, zwyciężyłem. Tak naprawdę to sukces każdego z nas, piłkarzy, trenerów… Jesteśmy drużyną, rodziną która razem wygrywa!
Liga jest bardzo wyrównana, może Lech i Legia się wybijają, ale tak to każdy może wygrać z każdym. Uważam, że się utrzymamy, jesteśmy lepsi i nie zasługujemy na spadek. Musimy to teraz potwierdzić.
Krzysztof Sobieraj:
To był najważniejszy mecz w życiu dla każdego w szatni. Zrobiliśmy wielką rzecz i spełniliśmy swoje marzenia, a do tego dołożyliśmy wielki triumf dla Klubu. Wiedzieliśmy, że Lech będzie miał okazję, ale też że musimy mieć szczęście przy sobie i dzisiaj było. Ostatnio nie mieliśmy w lidze szczęścia, a dziś się wszystko odwróciło. Jakby Lech wykorzystał to co miał, to mogłoby być nieciekawie, ale nie zawsze w piłce wygrywa ten bogatszy.
Musimy bardzo mocno się spiąć i utrzymać Ekstraklasę dla Gdyni. Ale tym będziemy zajmować się jutro, bo dziś się bawimy i świętujemy. Zrobiliśmy wielką rzecz. Zwieńczeniem mojej kariery był dzisiejszy występ na Narodowym, a o tym czy zagram w pucharach będziemy zastanawiać się po sezonie z szefostwem Klubu.
Sebastian Jędrzejewski
Copyright Arka Gdynia |